Choć żyjemy jeszcze świętami Bożego Narodzenia, to już za niespełna tydzień sylwester. W ciągu ostatnich dwóch lat przyszło nam żegnać rok w czasie obowiązywania pandemicznych obostrzeń (wiązało się to niekiedy z kuriozalnymi ograniczeniami), ale niewielu z nas zdecyduje się w tym roku na "odbicie sobie" wyrzeczeń z lat 2020-2021. Powodem jest oczywiście rekordowa inflacja.
Eksperci Rankomat.pl sprawdzili, jak obecna sytuacja ekonomiczna wpłynęła na sylwestrowe plany Polaków. Z przeprowadzonego w tym celu badania wynika, że aż 63 proc. z nas powita 2023 rok bez hucznych imprez i wyjazdów. 34 proc. ankietowanych deklaruje, że nie planuje wyjścia za które trzeba będzie zapłacić. Niewiele mniej bo 29 proc. badanych przyznało, że całkowicie zrezygnowało z planów sylwestrowych, a 15 proc. zmieniło plany na tańsze. Tylko 12 proc. respondentów przyznało, że inflacja w żaden sposób nie wpłynęła na ich plany dotyczące pożegnania 2022 roku. Co dziesiąty uczestnik badania nie wie czy inflacja wpłynie na sylwestrowe plany.
Ile wydamy na sylwestra?
Z badania dowiadujemy się, że aż 40 proc. Polaków zamierza wydać na sylwestra mniej niż 500 zł. 14 proc. ankietowanych chce zmieścić się w przedziale 501-1000 zł. Jedynie 5 proc. respondentów przewiduje, że wyda od 1001 do 2000 zł. Zaledwie 3 proc. wyda więcej niż 5000 zł. Blisko co dziesiąty badany nie będzie płacił za świętowanie nadejścia 2023 roku, zaś 25 proc. ankietowanych nie potrafiło udzielić odpowiedzi w sprawie sylwestrowych wydatków.
Czytaj też:
Można było dorobić przed świętami. Ile dostała kelnerka, a ile Mikołaj?Czytaj też:
Ekspert o wzroście sprzedaży detalicznej. Działa zasada „zastaw się, a postaw się"