Znana sieć sklepów miała zaopatrywać rosyjską armię. Na tym nie koniec

Znana sieć sklepów miała zaopatrywać rosyjską armię. Na tym nie koniec

Rosyjski czołg podczas manewrów, zdjęcie ilustracyjne
Rosyjski czołg podczas manewrów, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Facebook / Ministerstwo Obrony Rosji
Sieć Auchan pod pozorem pomocy humanitarnej miała zaopatrywać rosyjską armię w Ukrainie. Śledztwo w tej sprawie przeprowadzili The Insider, „Le Monde" i Bellingcat. Na tym jednak nie koniec.

O wynikach śledztwa pisze The Moscow Times. W połowie marca zeszłego roku, czyli niespełna miesiąc pod rozpoczęciu wojny, kontrolerka Auchan w Sankt Petersburgu, poprosiła swoich współpracowników o zbiórkę w ramach „pomocy humanitarnej" i przedstawiła listę potrzebnych rzeczy. Na liście znalazły się m.in. skarpetki, papierosy, zapalniczki czy maszynki do golenia. Brakowało natomiast artykułów dla kobiet i dzieci. Co ciekawe, wskazane na liście liczby (np. 1 tys. tubek pasty do zębów, 500 zapalniczek) pokrywają się akurat z zapotrzebowaniem jednego lub dwóch batalionów na froncie.

Auchan pomagał rosyjskiej armii?

Jak wynika z korespondencji kontrolerki z centralą firmy „pomoc humanitarna" została sformalizowana jako zakup przez dziesięć podmiotów prawnych. Elmira Iwanowa, kierowniczka logistyki w petersburskim Auchan twierdzi, że nie wie, kto był ostatecznym odbiorcą ładunku, przyznała natomiast, że towary zostały przekazane bezpłatnie.

Cytowany przez The Moscow Times pracownik jednego ze sklepów Auchan zdradza, że usłyszał od kontrolerki, iż „pomoc humanitarna" dotrze ": „na specjalną operację wojskową" (tak Rosja oficjalnie określa działania na Ukrainie), po czym miała dodać „niestety".

Galina Baranowa, dyrektor generalny Energija-3000, która występowała jako jeden z odbiorców pomocy humanitarnej, potwierdziła, że ładunek trafił do rosyjskiego wojska. Inni przedstawiciele firm odmówili potwierdzenia tej informacji.

Auchan miał również pomagać wojskowym urzędom rekrutacyjnym w zmaganiach z osobami uchylającymi się od poboru. Sklepy zbierały i przekazywały wojsku dane o swoich pracownikach, a po ogłoszeniu mobilizacji pomagały im w wypełnieniu normy poborowej. Pracownikom wręczano wezwania w miejscu pracy, o czym informuje The Insider, powołując się na naocznego świadka jednej z takich sytuacji.

Przypomnijmy, że Auchan znalazł się w gronie firm, które odmówiły zawieszenia działalności w Rosji po ataku tego kraju na Ukrainę 24 lutego zeszłego roku. Auchan ma w Rosji 230 sklepów, które generują ok. 10 proc. obrotów międzynarodowej sieci, czyli około 3,2 mld euro rocznie.

Czytaj też:
Rosja z budżetem wojennym. Szojgu zapowiada wzrost wydatków na obronność
Czytaj też:
UOKiK uderza w Auchan i Intermarche. To efekt skarg dostawców

Źródło: The Moscow Times