Takiej sytuacji na stacjach nie było od niemal roku. Chodzi o ceny diesla

Takiej sytuacji na stacjach nie było od niemal roku. Chodzi o ceny diesla

Stacja paliw
Stacja paliw Źródło:Shutterstock
Zmniejsza się różnica w cenie pomiędzy dieslem a popularną „95". Okazuje się, że na niektórych stacjach olej napędowy jest już tańszy od benzyny. Takiej sytuacji nie było od niemal roku. Eksperci wskazują, że to efekt m.in. spadku popytu na diesla.

Do niedawna nikogo nie zaskakiwał fakt, że cena diesla za litr była o minimum 1 zł wyższa od Pb95. Z danych firmy Reflex wynika, że pod w końcówce zeszłego tygodnia średnie ceny paliw wynosiły odpowiednio 6,75 zł i 6,68 zł, co oznacza różnicę już tylko na poziomie 7 groszy.

Diesel tańszy od benzyny

Jak informuje jednak serwis Business Insider – powołując się na zdjęcia czytelników – na niektórych stacjach, po raz pierwszy od czerwca zeszłego roku, diesel był tańszy od benzyny. Chodzi o stacje Circle-K przy ul. Puławskiej oraz Orlen przy ul. Mińskiej w Warszawie. Zdjęcia zostały zrobione 31 marca i 1 kwietnia, czyli pod koniec ubiegłego tygodnia. Na Circle-K różnica wynosiła 1 gr (6,74 zł wobec 6,75 zł), zaś na Orlenie 5 gr (6,87 zł wobec 6,92 zł).

Urszula Cieślak, analityk rynku paliw firmy Reflex wyjaśnia w rozmowie z Business Insiderem, że na spadek cen oleju napędowego wpływ ma kilka czynników. — W ostatnim czasie ceny benzyn na rynku ARA, nawet gdy dochodziło do pewnych wahań, pozostawały na wysokim poziomie. W przypadku oleju napędowego ceny utrzymywały się bez zmian lub spadały, co jest efektem m.in. dużych zapasów zgromadzonych przed wejściem w życie unijne embarga na import rosyjskich produktów naftowych. Nie bez znaczenia jest również fakt, że wyraźnie potaniał FAME, czyli biododatek do diesla mający niebagatelny wpływ na ostateczny poziom cen – tłumaczy ekspertka.

Spadek popytu na diesla

Innym istotnym czynnikiem, który wpłynął na spadek cen diesla, jest spadek popytu na to paliwo ze strony transportu i przemysłu będący efektem spowolnienia gospodarczego. Tylko w Polsce spadek sprzedaży paliw w lutym wyniósł 26,2 proc. w porównaniu do lutego ubiegłego roku. Warto podkreślić, że dane obejmują nie tylko paliwa na stacjach benzynowych, ale również surowce wykorzystywane do ogrzewania domów. Należy też pamiętać, że za część spadku odpowiada wysoka baza z okresu tuż po wybuchu wojny na Ukrainie, kiedy to zainteresowanie Polaków zakupem paliwa było ogromne. Urszula Cieślak spodziewa się, że „im bliżej lata, tym bardziej odczuwalna dla kierowców będzie różnica w cenie oleju napędowego i benzyny".

Czytaj też:
Co i gdzie tankują Polacy? Diesel jest wciąż na topie
Czytaj też:
Węgry obawiają się wysokich cen diesla. MOL ma obawy dotyczące dostaw

Źródło: Business Insider Polska