Od zszywaczy po laptopy. Google ogłosiło cięcia dla pracowników

Od zszywaczy po laptopy. Google ogłosiło cięcia dla pracowników

Google
Google Źródło: Shutterstock / salarko
Szykują się oszczędności w Google. Dotkną one przede wszystkim pracowników, którzy muszą liczyć się m.in. z ograniczeniem zajęć fitness, czy zmniejszeniem częstotliwości wymiany laptopów.

Dyrektor finansowa Google Ruth Porat poinformowała w e-mailu o cięciach w usługach dla pracowników, podkreślając, że jest to element wieloletniego programu oszczędnościowego.

Google o cięciach dla pracowników

O jakich cięciach mowa? Z dokumentów do których dotarł CNBC wynika, że z jednej strony Google chce oszczędzać na zszywaczach, czy taśmach, z drugiej na ograniczeniach zajęć fitness dla pracowników. Zmniejszyć ma się również częstotliwość wymiany laptopów, komputerów stacjonarnych, czy monitorów.

Porat podkreśla we wspomnianym e-mailu, że jednym z najważniejszych celów Google na 2023 rok jest „dostarczenie trwałych oszczędności dzięki poprawie prędkości i wydajności”. W wiadomości, dyrektor finansowa firmy wróciła do niedawnych zwolnień. Przypomnijmy, że w styczniu Aplhabet, spółka macierzysta Google poinformowała o zwolnieniu 12 tys. pracowników, co stanowi 6 proc. załogi we wszystkich oddziałach na świecie. Redukcje objęły przede wszystkim pracowników z zespołów odpowiedzialnych za rekrutację i inżynierów. Porat napisała w e-mailu, że zwolnienia były „najtrudniejszymi decyzjami, jakie musieliśmy podjąć jako firma”.

Porat przypomniała również o sytuacji Google sprzed 15 lat. – W 2008 roku nasze wydatki rosły szybciej niż przychody. Poprawiliśmy wykorzystanie maszyn, ograniczyliśmy nasze inwestycje w nieruchomości, zacisnęliśmy pasa w zakresie budżetów T&E, kawiarni, mikrokuchni i korzystania z telefonów komórkowych, a także usunęliśmy spółkę zależną zajmującą się pojazdami hybrydowymi – napisała dyrektor finansowa Google.

– Tak jak w 2008 r., będziemy przyglądać się danym, aby zidentyfikować inne obszary wydatków, które nie są tak skuteczne, jak powinny, lub które nie skalują się w naszym rozmiarze – dodała.

Jak wspomniano, za sprawą nowych zasad ma dojść m.in. do ograniczenia częstotliwości wymiany laptopów. Pracownicy, którzy nie pełnią funkcji inżynierskich, a będa potrzebowali nowego laptopa, mają otrzymać Chromebooka. To przenośne laptopy stworzone przez firmę, korzystające z opartego na Google systemu operacyjnego o nazwie Chrome OS.

„Upiekliśmy za dużo babeczek"

CNBC pisze również o osobnym dokumencie, sporządzonym przez zespół ds. nieruchomości i miejsc pracy Google. Zwrócono w nim uwagę na konieczność zmian w programach oferowanych pracownikom (m.in. żywieniowe, fitness, transport) z uwagi na fakt, że gdy je projektowano, nie obowiązywał jeszcze hybrydowy model pracy.

– Teraz, gdy większość z nas jest trzy dni w tygodniu, zauważyliśmy, że nasze proporcje podaży do popytu są trochę niezsynchronizowane: upiekliśmy za dużo babeczek w poniedziałek, widzieliśmy, jak GBusy jeżdżą tylko z jednym pasażerem i zaoferowaliśmy zajęcia jogi w piątkowe popołudnie, kiedy ludzie częściej pracują z domu – napisano w dokumencie.

W rezultacie Google może zamykać kawiarnie w poniedziałki i piątki. Rzadziej otwarte mają być również inne obiekty „niedostatecznie wykorzystywane”, w związku z hybrydowym modelem pracy.

Czytaj też:
Google w tarapatach. Koncernowi grozi gigantyczna kara
Czytaj też:
McDonald’s zamyka biura. Pracownicy „w komfortowych warunkach” oczekują na zwolnienia