Kolejni wydawcy pozywają Google. Ponownie chodzi o działania giganta internetowego, który zdaniem przedstawicieli mediów nadużywa swojej pozycji.
Google oskarżony o tworzenie monopolu
Były dyrektor technologiczny brytyjskiego The Guardian oskarżył Google o bezprawne wykorzystywanie dominującej pozycji na rynku reklamy internetowej, które miało przynieść szkody finansowe wydawcom.
Zdaniem Charlesa Arthura, Google w ten sposób ograniczał widoczność reklam, przez co zmniejszał możliwość zarobku z tej gałęzi działalności wydawców. Były pracownik Guardiana ma zamiar sądzić się z technologicznym gigantem, któremu – o ile skala nadużyć się potwierdzi – grozi kara w wysokości nawet 4,2 miliardów dolarów.
Kłopoty Google’a nie są nowością
To nie pierwszy tego typu proces, z którym musi mierzyć się Google. W listopadzie 2022 roku niemal identyczną sprawę wytoczył koncernowi były dyrektor firmy Ofcom Claudio Pollack. W przypadku tego procesu oczekiwane odszkodowanie jest jeszcze wyższe, gdyż chodzi o kwotę ponad 16,5 miliarda dolarów.
Koncern musi się tłumaczyć z zasad działania technologii adtech, która w ułamku sekundy ma decydować o tym, która reklama zostanie wyświetlona użytkownikowi internetu, ile będzie to kosztowało i ile pozwoli zarobić wydawcom.
Jedno z głównych źródeł zarobku dla wielu wydawców internetowych działa bowiem w sposób niejawny i budzący bardzo wiele wątpliwości i podejrzeń.
Na dwa wytoczone już procesy nakładają się także działania wielu instytucji antymonopolowych w Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej, które aktywnie badają, czy Google nie wykorzystuje swojej dominującej pozycji na rynku.
Google zaprzecza
Koncern wielokrotnie komentował tego typu doniesienia. W odpowiedzi na najnowsze zarzuty byłego dyrektora Guardiana, przedstawiciele firmy napisali wyłącznie, że są one oparte na spekulacjach. Firma ma zamiar dowieść, że są nieprawdziwe.
Czytaj też:
Czy Asystent Google nas szpieguje? Oto jak chronić nasze daneCzytaj też:
Google zadba o naszą prywatność? Szykują się zmiany w Androidzie