Bezpieczny kredyt 2 proc. już za trzy tygodnie. Skorzystać może nawet 4 mln osób

Bezpieczny kredyt 2 proc. już za trzy tygodnie. Skorzystać może nawet 4 mln osób

Budowa nowego osiedla mieszkaniowego w Warszawie
Budowa nowego osiedla mieszkaniowego w Warszawie Źródło:Shutterstock / Grand Warszawski
Już za niespełna trzy tygodnie wystartuje tzw. bezpieczny kredyt. Zdaniem eksperta HREIT Bartosza Turka nowy rządowy program mieszkaniowy ma podstawy do tego, aby okazać się sukcesem, a skorzystać z niego może nawet 4 mln Polaków.

Przed tygodniem prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o pomocy państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe, która wprowadza tzw. bezpieczny kredyt.

Bezpieczny kredyt od 3 lipca

Startujące 3 lipca br rozwiązanie zakłada państwowe dopłaty do kredytu hipotecznego, które mają zmniejszyć stałą stopę kredytu do poziomu 2 proc., a więc podobnego do tego, który funkcjonował w okresie przed pandemią COVID-19. Do poziomu tego doliczyć należy marże banku, prowizje oraz inne opłaty bankowe (jeśli takowe zostaną przez bank pobrane). Państwowe dopłaty, zgodnie z projektem ustawy, przysługiwać mają przez okres pierwszych 10 lat spłaty zaciągniętego kredytu. Po tym czasie kredytobiorca będzie dalej spłacał swój kredyt w formie stałej raty kapitałowo-odsetkowej (a więc już bez dopłat).

Bezpieczny kredyt 2 proc. skierowany jest do osób do 45 roku życia, które nie mają i nigdy nie miały swojego własnego mieszkania, domu, ani spółdzielczego prawa do lokalu lub domu. Z dopłat skorzystać będą mogli zarówno single, jak i małżeństwa oraz osoby będące w związkach nieformalnych, ale posiadające co najmniej jedno dziecko (w tym wypadku kryterium wieku spełnić będzie musiała jedynie jedna z dwóch osób zainteresowanych kredytem).

Ilu Polaków może skorzystać?

Czy nowy rządowy program ma szansę na większe powodzenie niż wcześniejsze mieszkaniowe propozycje obozu Zjednoczonej Prawicy? Ekspert HREIT Bartosz Turek ocenia, że tym razem „rządowy program ma podstawy do tego, aby okazać się sukcesem", a warunki uzyskania bezpiecznego kredytu spełnia nawet 4 miliony Polaków.

W opublikowanej we wtorek analizie Turek zwraca uwagę, że proponowany kredyt jest znacznie tańszy niż standardowa hipoteka. Ekspert wylicza, że nawet jeśli oprocentowanie wyniesie nieco ponad 3 proc., to i tak będzie to znacznie mniej, niż oferują banki.

Turek przypomina również, że zgodnie z zasadami małżeństwa i osoby samotnie wychowujące dzieci będą mogły wnioskować o nawet 600 tys. zł takiego preferencyjnego kredytu, natomiast pozostali o 500 tys. zł. Do tych pieniędzy będzie można dodać swoją gotówkę, ale nie więcej niż 200 tys. złotych.

– Kwota jest spora, bo zakładając maksymalny dozwolony budżet, w relatywnie drogiej Warszawie będzie można wybierać z około 2/3 mieszkań wystawionych obecnie na sprzedaż – zauważa Turek.

Znacznie niższa rata

Ekspert wylicza, że mając 10 proc. wkładu własnego i zaciągając 500 tys. zł kredytu na 30-letni okres z oprocentowaniem na poziomie 8,2 proc., to rata równa w ramach standardowej oferty bankowej wynosiłaby ponad 3,7 tys. zł miesięcznie, a odsetki, które oddaliśmy do banku (zakładając, że warunki kredytu się nie zmieniły), wyniosłyby aż 846 tys. Przy bezpiecznym kredycie pierwsza rata wyniesie natomiast ok. 2,7 tys. zł. Turek zwraca uwagę, że rata przez 10 lat powinna stopniowo maleć do mniej niż 2,3 tys. zł.

Czytaj też:
Klienci rezerwują mieszkania w oczekiwaniu na rządowy program
Czytaj też:
Bez podatku przy kupowaniu mieszkania. To odczuwalna oszczędność. Trwają prace

Źródło: TVN24 Biznes, Wprost.pl