Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła 12 września wyniki trzech kontroli dotyczących wykorzystania środków publicznych w czasie walki z pandemią COVID-19. Dotyczyły one: przygotowania i działania organów państwa, instytucji i służb w „sytuacji zagrożenia i wystąpienia chorób szczególnie niebezpiecznych i wysoce zakaźnych”, tworzenia i funkcjonowania szpitali tymczasowych, oraz wypłaty dodatków covidowych.
– Pamiętaliśmy, że oprócz oceny skuteczności działań podejmowanych przez organy władzy, rolą NIK jest także ich ocena pod kątem zgodności z prawem, gospodarności, celowości i rzetelności. Nie można bowiem w państwie praworządnym przeciwstawiać wymogu działania skutecznego, wymogowi przestrzegania prawa i wymogowi gospodarnego dysponowania groszem publicznym. W państwie prawa nawet nieprzewidziany charakter zadań nie usprawiedliwia marnotrawstwa, a nagłość zdarzeń nie usprawiedliwia łamania praw obywateli i działań naruszających przepisy – powiedział prezes NIK Marian Banaś. – We wszystkich wymienionych aspektach rządzący nie stanęli na wysokości zadania – dodał.
W przypadku prezentowanych dziś kontroli, NIK oceniła, że część przepisów wprowadzonych w odpowiedzi na epidemię COVID-19, może być niezgodna z konstytucją. Takie wątpliwości powstały na tle sposobu uchwalania – powiedział prezes Marian Banaś.
NIK o wydatkach na walkę z pandemią
Kontrolerzy podliczyli m.in. koszty utworzenia i funkcjonowania szpitali tymczasowych na obiektach sportowych i konferencyjnych. W raporcie przedstawiono ogromne sumy, jakie pochłaniały m.in. szpitale na Stadionie Narodowym w Warszawie, czy hali sportowej we Wrocławiu.
– Są bardzo spektakularne przykłady tworzenia szpitali w halach, które nie zostały wykorzystane w optymalny sposób. Targi Kielce przekształcone w szpital tymczasowy na 300 łóżek, w ciągu kilku miesięcy swojego funkcjonowania, przyjęła w sumie 209 pacjentów. Kosztowało to grubo ponad 20 milionów złotych – powiedział dyrektor NIK Piotr Miklis.
Skąd takie koszty?
Inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli wskazali, skąd tak wysokie koszty obsługi szpitali tymczasowych.
– Oprócz tego, że udzielano w nich (szpitalach tymczasowych – przyp. red.) świadczeń, trzeba było ponosić dodatkowe koszty. Na Stadionie Narodowych za wynajem obiektu zapłacono ponad 36 milionów złotych czynszu, ponad 8,5 mln zł kosztowała eksploatacja obiektu, a ponad 4 miliony złotych kosztowała jego ochrona. Tych kosztów nie trzeba było ponosić tam, gdzie szpital tymczasowy został utworzony w obiekcie należącym do służby zdrowia – wyjaśnił dyrektor Piotr Miklis.
– Koszty te ponoszono nawet wtedy, gdy szpital nie przyjmował pacjentów. Przerwa letnia w 2021 roku na Stadionie Narodowym kosztowała łącznie 11 milionów złotych. Wśród naszych ustaleń mamy też przypadki karalnej niegospodarności. W hali we Wrocławiu łączne przekroczenie kosztów to 26,87 miliona złotych – dodał.
Czytaj też:
NIK: System szkolenia na kierowców? Jest gorzej niż źleCzytaj też:
Rzecznik rządu podważa rzetelność NIK. Powodem aktywność syna Mariana Banasia