Brytyjski rząd zgodził się na wydobycie ropy i gazu na uśpionym złożu. Odpiera krytykę

Brytyjski rząd zgodził się na wydobycie ropy i gazu na uśpionym złożu. Odpiera krytykę

Londyn
Londyn Źródło:Shutterstock / RAW-films
W tym tygodniu brytyjski rząd zatwierdził zagospodarowanie ogromnego pola naftowego i gazowego na Morzu Północnym, przypieczętowując swoje zobowiązanie do kontynuowania produkcji paliw kopalnych przez nadchodzące dziesięciolecia. Decyzja ta wzbudziła kontrowersje.

Pole Rosebank, położone na północny zachód od archipelagu Szetlandów w Szkocji i będące w większości własnością norweskiego państwowego koncernu energetycznego Equinor, to największe niezagospodarowane złoże ropy i gazu na Morzu Północnym. Szacuje się, że znajduje się tam 500 mln baryłek ropy naftowej.

Zgoda na wydobycie ropy i gazu. Rząd się tłumaczy

Decyzja brytyjskiego rządu wywołała kontrowersje ze względu na wpływ paliw kopalnych na zmiany klimatu i zdolności Wielkiej Brytanii do wywiązania się ze zobowiązania dotyczącego ograniczenia emisji gazów cieplarnianych netto do zera do 2050 roku. Szacuje się, że wydobycie ropy i gazu z Rosebank spowoduje wyemitowanie do atmosfery 200 mln ton dwutlenku węgla.

Rząd Wielkiej Brytanii tłumaczy, że inwestuje w energię odnawialną, ale odejście z dnia na dzień od paliw kopalnych, nie jest możliwe, więc lepiej używać własnych zasobów niż importować ropę i gaz. – Miejsca pracy i miliardy funtów, jakie (Rosebank) przyniesie naszej gospodarce, pozwolą nam uzyskać większą niezależność energetyczną, dzięki czemu będziemy bardziej zabezpieczeni przed tyranami, takimi jak Putin. Będziemy nadal wspierać brytyjski przemysł naftowy i gazowy, aby wzmocnić nasze bezpieczeństwo energetyczne, rozwijać naszą gospodarkę i umożliwić przejście na tańszą, czystszą energię – przekonuje Claire Coutinho, minister bezpieczeństwa energetycznego.

Krytycy wskazują jednak, że 80 proc. ropy naftowej produkowanej w Wielkiej Brytanii jest eksportowane.

Opóźnienia w zobowiązaniach klimatycznych

CNN zwraca uwagę, że decyzja brytyjskiego rządu zapadła tydzień po tym, jak premier Rishi Sunak ogłosił opóźnienia w podjęciu kluczowych zobowiązań klimatycznych, w tym przesunięcie o pięć lat (z 2030 na 2035 rok) zakazu sprzedaży nowych samochodów z silnikami benzynowymi oraz diesla, czy spowolnienie planów wycofywania kotłów gazowych.

Czytaj też:
Zakulisowa dyplomacja Wielkiej Brytanii i Rosji. Nie chodziło o zakończenie wojny
Czytaj też:
Chcą całkowitego zakazu palenia papierosów w Wielkiej Brytanii. To będzie rewolucja