Wzrost płacy minimalnej nie w smak branży ochroniarskiej. „Zagrożenie..."

Wzrost płacy minimalnej nie w smak branży ochroniarskiej. „Zagrożenie..."

Ochroniarz
Ochroniarz Źródło:Shutterstock
Przedstawiciele branży ochroniarskiej krytykują znaczący wzrost płacy minimalnej. Wskazują m.in. na ryzyko rozszerzenia działalności w szarej strefie.

Wraz z początkiem tego roku płaca minimalna w Polsce wzrosła do poziomu 4242 zł brutto. To jednak nie koniec, bowiem w związku z wysoką inflacją w roku ubiegłym, najniższa krajowa wzrosnie w 2024 roku raz jeszcze i od 1 lipca wynosić będzie 4300 zł brutto. Z kolei stawka godzinowa wynosi obecnie 27,70 zł, a od lipca będzie to 28,10 zł. W porównaniu z zeszłym rokiem podwyżka jest spektakularna i wynosi prawie 20 proc. Jak zauważa "Rzeczpospolita", to drugi największy wzrost minimalnego wynagrodzenia za pracę w ciągu ostatnich 20 lat.

Wzrost płacy minimalnej. Branża ochroniarska krytykuje

Na tak znaczący wzrost płacy minimalnej sceptycznie patrzy branża ochroniarska. Wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Ochrona Grzegorz Wojtasik podkreśla w komentarzu dla gazety, że wzrost minimalnego wynagrodzenia połączony z rekordowo niskim bezrobociem, znacząco zwiększył presję płacową w branży.

– Firmy dostosowują swoje budżety do nowych oczekiwań pracowników, ale równocześnie mają większą trudność z rekrutacją. Znaczący odsetek osób pracujących w ochronie otrzymuje bowiem wynagrodzenie bliskie płacy minimalnej. Jej podwyżka zmniejsza też różnicę między pensją pracowników liniowych a wynagrodzeniem nadzoru i kierowników. Branża musi zwiększać także ich płace, co dla niektórych firm już teraz jest wyzwaniem, a problem będzie jeszcze narastać – mówi Wojtasik, dodając, że w efekcie obserwujemy zwiększoną rotację pracowników.

Wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Ochrona zwraca uwagę, że wzrost płacy minimalnej oraz podwyżki wynikające z wysokiej inflacji rzadko powodują, że klienci, zwłaszcza z sektora publicznego, dostosowują się do zmian na rynku. Przy wyborze oferty kierują się bowiem wyłącznie parametrem kosztowym. Wojtasik wskazuje, że niesie to za sobą ryzyko rozszerzenia działalności w szarej strefie.

– Już teraz firmy działające transparentnie mają problemy z przedłużaniem umów o ochronę z instytucjami publicznymi. Znam przykład urzędu, który nie chciał zgodzić się na waloryzację obecnego kontraktu z agencją ochrony i rozpisał nowy przetarg na te usługi. Niestety okazało się, że wszystkie oferty w nim złożone były wyższe niż kwota po waloryzacji oczekiwanej przez dotychczasowego dostawcę – tłumaczy wiceszef Polskiego Związku Pracodawców Ochrona.

– W takiej sytuacji kuszący może wydawać się pomysł unieważnienia przetargu i poszukania znacznie tańszego dostawcy. Trzeba pamiętać, że zwiększenie liczby firm, które w nieuczciwy sposób będą oferowały usługi ochrony o drastycznie zaniżonej cenie będzie powodować zagrożenie dla bezpieczeństwa osób i mienia w chronionych obiektach – dodaje.

Czytaj też:
Czy w 2025 roku pensja minimalna wzrośnie dwa razy?
Czytaj też:
Ministra pracy o zmianach w płacy minimalnej. Wskazuje pewien absurd