Prezydent Karol Nawrocki podpisał w czwartek nowelizację Kodeksu Pracy. Przyjęta w czerwcu przez rząd nowela przewiduje znaczące zmiany w zakresie stażu pracy.
– Mamy to! Nasza ustawa stażowa z podpisem prezydenta! Dzięki tej ważnej zmianie już w 2026 roku do stażu pracy zaliczane będą okresy pracy na umowie zlecenie czy własnej działalności gospodarczej. Uwaga! Nowe prawo obejmie także przeszłe okresy przepracowane na zleceniach czy JDG. To ważna, dobra zmiana dla milionów pracowników! Bo praca to praca – i każda musi być doceniana! – podkreśla Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Zmiany naliczania stażu pracy
Dotychczas do stażu pracy wliczały się wyłącznie okresy przepracowane na umowie o pracę. Oznacza to, że osoby pracujące przykładowo przez kilka czy kilkanaście lat wyłącznie na umowie zlecenie, mają w świetle prawa niższy staż pracy, niż osoba zatrudniona na etacie np. od roku. Tak samo wygląda sytuacja osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą.
Za sprawą noweli do stażu pracy wliczane będą m.in.: okresy prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej, okresy współpracy z osobą prowadzącą działalność gospodarczą, czas zawieszenia działalności gospodarczej w celu sprawowania osobistej opieki nad dzieckiem, okresy wykonywania umów-zleceń, o świadczenie usług lub agencyjnych oraz czas pracy jako osoba współpracująca, okresy członkostwa w rolniczej spółdzielni produkcyjnej i spółdzielni kółek rolniczych, a także udokumentowane okresy wykonywania pracy zarobkowej za granicą (innej niż zatrudnienie).
Co istotne, do stażu pracy będą także okresy sprzed wejścia w życie ustawy, ale trzeba je będzie właściwie udokumentować – będą na to 24 miesiące od wejścia w życie podpisanych przez prezydenta przepisów.
Nowela wejdzie w życie w dwóch etapach – dla sektora publicznego z początkiem 2026 r., a dla sektora prywatnego – pierwszego dnia miesiąca po upływie sześciu miesięcy od ogłoszenia.
Czytaj też:
Ponad 5 tys. osób będzie pracować krócej. Ministerstwo zdecydowałoCzytaj też:
29 firm zgłosiło grupowe zwolnienia. 20 tys. osób już pracy nie ma