Po wyborach w Grecji i we Francji: rokowania dla euro są niedobre

Po wyborach w Grecji i we Francji: rokowania dla euro są niedobre

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nowiny z Grecji i Francji spowodowały spadek kursu euro do dolara do poziomu najniższego od stycznia Benjamin Geminel 
Niestabilna sytuacja w Grecji po wyborach parlamentarnych i powrót socjalistów do Pałacu Elizejskiego w Paryżu zestresowały Europę. Dwa lata walki z kryzysem obrócą się wniwecz, a strefa euro rozpadnie się na kawałki prorokują publicyści i analitycy.
'Myślę, że są to wyniki najgorsze z możliwych' ? skomentował  kasandrycznym tonem rezultaty wyborów ekonomista ING Carsten Brzeski.

'We Francji i w Grecji wyborcy odreagowali w niedzielę frustrację polityką drastycznych oszczędności, przybliżając moment, gdy euro rozpadnie się na kawałki' ? pisał w poniedziałkowym felietonie główny komentator ekonomiczny 'The Telegraph' Jeremy Warner.

Wtórował mu poniedziałkowy 'The Guardian': 'Wyniki wyborów w Grecji i we Francji są zagrożeniem dla kruchego politycznego konsensusu, dzięki któremu strefa euro przetrzymała dwa lata kryzysu, i wzmacniają presję na Niemcy, by obrały inne, bardziej ukierunkowane na pobudzenie wzrostu podejście do jego przezwyciężenia'.

Wyjście Grecji ze strefy euro jest teraz bardziej realne niż kiedykolwiek wcześniej ? uważa dyrektor brukselskiego Centrum Studiów nad Polityką Europejską (CEPS) Daniel Gros.

? Jest różnica między stworzeniem jakiegoś rządu a stworzeniem rządu, który przejmie kontrolę nad administracją i będzie wiarygodnym partnerem dla UE oraz da gwarancję, że przetrwa dłużej niż trzy miesiące. A na to się nie zanosi ? powiedział Gros na konferencji prasowej dla grupy dziennikarzy. ? Wyjście Grecji jest teraz bardziej realne ? ocenił.

Nowiny z Grecji i Francji spowodowały spadek kursu euro do dolara do poziomu najniższego od stycznia. Zdaniem Dariusza Kowalczyka, ekonomisty banku Crédit Agricole CIB w Hongkongu, cyto-wanego przez 'The Guardian', powstaje niebezpieczeństwo zwiększenia fluktuacji na rynkach finansowych. A to dotknie nie tylko Francję, której dług sięga 90 proc. PKB, ale także może położyć na łopatki Hiszpanię i Włochy.

Tygodnik 'The Economist' nazywa Hollande’a 'niebezpiecznym panem', a uzasadnia to wypowiedzią byłego francuskiego ministra ds. europejskich Alaina Lamassoure’a: ? Wystarczy, że rentowność francuskich 10-letnich obligacji wzrośnie do 4,5 czy nawet 6 proc., a budżet się rozpadnie i Francja znajdzie się w sytuacji, w jakiej dziś jest Hiszpania ? ostrzegł Lamassoure.

Reform nowego prezydenta Francji obawia się Wielka Brytania. Jeśli Hollande zgodnie z zapowiedziami podniesie podatki dla najbogatszych, nastąpi ucieczka kapitału z Francji, a jego punktem docelowym będzie Londyn ? prognozuje publicysta 'The Telegraph'. Już teraz na fali niepewności w strefie euro umacnia się brytyjska waluta. Wyspiarze mogą mieć ten sam problem z funtem, jaki Szwajcarzy mieli ze zbyt silnym frankiem.

? Biedni politycy, nie tylko w Brukseli ? ubolewa Brzeski. ? Okazało się, że do opanowania kryzysu jeszcze daleka droga.

Tymczasem 'biedni politycy' nie wpadają w popłoch. Pierwszą reakcją Komisji Europejskiej było wyrażenie nadziei, że przyszły rząd Grecji będzie respektował umowy. Angela Merkel natomiast pogratulowała nowemu prezydentowi Francji i zapowiedziała, że przyjmie Hollande’a w Berlinie z otwartymi ramionami, chociaż możliwości renegocjacji paktu fiskalnego nadal nie widzi.