Polska konkurencyjność. Są powody do zadowolenia i wiele do zrobienia

Polska konkurencyjność. Są powody do zadowolenia i wiele do zrobienia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mocną stroną naszej gospodarki w 2011 r. było tempo wzrostu (4,3 proc.) – znacznie wyższe niż przeciętne w Unii Europejskiej (1,5 proc.) i wyższe niż w innych nowych krajach UE z wyjątkiem trzech krajów bałtyckich 123RF
Instytut Gospodarki Światowej SGH ogłosił raport o konkurencyjności Polski w 2011 r. Łączna ocena na podstawie wskaźników makroekonomicznych jest nieco lepsza niż w poprzednim roku, mimo że kryzys znacznie pogorszył koniunkturę na naszych rynkach eksportowych.
Mocną stroną naszej gospodarki w 2011 r. było tempo wzrostu (4,3 proc.) ? znacznie wyższe niż przeciętne w Unii Europejskiej (1,5 proc.) i wyższe niż w innych nowych krajach UE z wyjątkiem trzech krajów bałtyckich. Eksport rósł 2,5 razy szybciej niż import, lecz duży wpływ na to miało osłabienie kursu złotego.

Negatywne zjawiska to wysokie bezrobocie (9,6 proc.), inflacja (3,9 proc.), deficyt budżetowy (5,5 proc.) prawie dwa razy większy niż maksymalny wyznaczony przez UE. Kolejny element makroekonomicznej oceny konkurencyjności gospodarki, czyli deficyt bilansu obrotów bieżących, wyniósł 4,8 proc. PKB i był wyższy niż w poprzednim roku.

Pozytywnym przejawem konkurencyjności Polski na arenie międzynarodowej był napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Wartość zainwestowanego kapitału zagranicznego stanowiła ponad jedną trzecią całości napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych do krajów UE10. Dzięki inwestycjom zagranicznym i funduszom strukturalnym UE w 2011 r. nastąpił  wzrost wartości nakładów brutto na środki trwałe o 8,5 proc.  

Jednak pod względem poziomu życia jesteśmy nadal na słabej pozycji z PKB na głowę mieszkańca wynoszącym 16,1 tys. euro. Wyprzedzamy tylko cztery kraje UE: Łotwę, Litwę, Rumunię i Bułgarię. Autorzy raportu podkreślają jednak, że ta przepaść w stosunku do krajów Unii systematycznie się zmniejsza. O poprawie jakości życia świadczą też takie wskaźniki jak śmiertelność niemowląt, oczekiwana długość życia oraz odsetek osób uczących się. 'W rankingu opracowanym na podstawie Human Development Index (HDI), który jest syntetycznym miernikiem poziomu rozwoju społecznego oraz jakości życia, Polska zajęła 39. miejsce na świecie, wyprzedzając m.in. pięć krajów członkowskich UE, tj. Litwę, Portugalię, Łotwę, Rumunię i Bułgarię' ? napisano w raporcie.

W tegorocznym raporcie autorzy wzięli pod lupę jakość kształcenia w Polsce i jego wpływ na konkurencyjność gospodarki. W tej dziedzinie wszystko jeszcze przed nami. Główną barierą rozwoju sektora jest niedofinansowanie. Wydatki na szkolnictwo od podstawowego po wyższe w stosunku do PKB są u nas mniejsze niż średnia w krajach OECD. W wypadku szkolnictwa wyższego stanowią 1,3 proc. PKB wobec 1,5 proc. w OECD. Zasadniczych zmian wymagają też programy i metody nauczania. 'Programy kształcenia nadal są mało elastyczne, przeładowane obowiązkowymi przedmiotami i dużą liczbą egzaminów, za mało jest zajęć kształtujących kreatywność i umiejętności zastosowania wiedzy' ? wynika z analizy autorów raportu.