Nowy budżet Unii Europejskiej: liczb nie ma, by nie psuć klimatu

Nowy budżet Unii Europejskiej: liczb nie ma, by nie psuć klimatu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kwestie kolejnego budżetu unijnego na lata 2014–2020 zostały przyćmione przez inne wydarzenia związane z europejskim kryzysem i problemy dotyczące przyszłości strefy euro 123RF 
Najważniejsze, by rynki zobaczyły, że Europa jest zgodna i idzie w jednym kierunku tak o trwającym właśnie szczycie przywódców UE mówi Janusz Lewandowski, polski komisarz, który w Komisji Europejskiej odpowiada za kwestie budżetowe.
Kwestie kolejnego budżetu unijnego na lata 2014?2020 miały być jednym z głównych tematów trwającego właśnie w Brukseli szczytu przywódców UE. Przyćmiły je jednak inne wydarzenia związane z europejskim kryzysem i problemy dotyczące przyszłości strefy euro.

? Dyskusja o nowej perspektywie budżetowej się zacznie, ale żadnych konkretów nie należy się jeszcze spodziewać. Przedbiegi mamy już za sobą, a teraz wszyscy okopują się na swoich pozycjach. Najpóźniej w grudniu powinno zostać wypracowane ostateczne porozumienie ? mówi Janusz Lewandowski.

Z analiz wstępnego projektu budżetu UE na lata 2014?2020 wynika, że Polsce miałoby z niego przypaść ok. 80 mld euro. To więcej, niż nasz kraj otrzymuje z unijnej kasy obecnie. Wiadomo jednak, że kwota ta ulegnie redukcji. Państwa, które najwięcej wpłacają do wspólnej kasy, z powodu kryzysu domagają się bowiem cięć sięgających łącznie 100 mld euro. Jeśli do nich dojdzie, Polska, która jest i prawdopodobnie przez kolejne siedem lat pozostanie największym europejskim beneficjentem, straci na tym najbardziej. Ile? W oficjalnych komentarzach polscy politycy mówią, że z naszej strony nie ma zgody na jakiekolwiek cięcia.

? Nowy budżet unijny ma być pobudzający i prowzrostowy. W ostatnich latach pokazaliśmy, że najbardziej pobudzająco i prowzrostowo działają fundusze strukturalne. Dlatego nie powinny ich dotyczyć żadne cięcia ? mówi Lewandowski.

Nieoficjalnie unijni politycy z Polski przyznają jednak: mamy świadomość, że cięcia nas dotkną. Ważne, by nie były zbyt duże i by nie dotyczyły tych funduszy, na których Polsce najbardziej zależy, czyli np. obejmujących infrastrukturę.

Komisarz Lewandowski informuje, że choć dyskusja o budżecie rusza, a Komisja Europejska dysponuje już wyliczeniami, na razie nie są podawane konkretne kwoty. Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o to, by nie psuć klimatu dyskusji o priorytetach nowej perspektywy. Lewandowski nie pozostawia jednak żadnych złudzeń: ? Dysponujemy jedynie realnym pieniądzem. Jeśli ktokolwiek mówi o mitycznych 120 mld euro na pobudzenie wzrostu, to kwoty te muszą zostać przeprogramowane z funduszy strukturalnych. A na tych właśnie Polsce najbardziej zależy.