Polubić fiskusa, czyli z podatkami za pan brat

Polubić fiskusa, czyli z podatkami za pan brat

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Getty/FPM 
Świat podatków jest zbudowany na jednym wielkim paradoksie: nikt go nie lubi, ale nikt też nie jest w stanie się bez niego obyć.
Przeciętnej rodzinie czy właścicielowi firmy, na co dzień doświadczającym skutków działania systemu podatkowego, fiskus może się jawić niczym bezduszny moloch, na każdym kroku ściągający haracz od swoich ofiar. Nic dziwnego, skoro skutki jego działań są odczuwalne na każdym kroku i objawiają się w namacalny i bolesny sposób – zmniejszeniem osobistych dochodów i domowego budżetu, wyższymi cenami czy zmniejszonymi zyskami. Patrząc przez pryzmat osobistych, codziennych bolączek często nie widzi się drugiej strony medalu: tego, że podatki to swoista powszechna składka na państwo i usługi świadczone przezeń na rzecz obywateli.

Ważne bezpieczeństwo
Nie bez powodu podatki towarzyszą ludziom od zarania dziejów – już od chwili, gdy po raz pierwszy zaczęli się organizować w większe grupy, mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim osobom wchodzącym w ich skład. I choć od powstania państw, które stworzyły pierwsze systemy podatkowe, minęły tysiące lat, to owe podstawowe cele do dziś nie uległy zmianie. Ludzie niemający zapewnionego elementarnego poczucia bezpieczeństwa, pozostający w stanie stałego fizycznego zagrożenia, ograbiani przez silniejszych, z oczywistych względów nie byliby w stanie skutecznie pracować, zarabiać ani cieszyć się zgromadzonymi dobrami, zakładać firm, prowadzić interesów itd.

Dlatego państwo i jego instytucje mają przede wszystkim gwarantować bezpieczeństwo: zarówno wobec zagrożeń zewnętrznych (dyplomacja, wojsko), jak i wewnętrznych (system norm prawnych i instytucji stojących na straży ich przestrzegania, w tym policja i wymiar sprawiedliwości). Współczesne społeczeństwa skłonne są przy tym do ciągłego rozszerzania zakresu pojęcia bezpieczeństwa, uzupełniając je o kolejne elementy, jak choćby o bezpieczeństwo ekonomiczne, zdrowotne czy socjalne. Rośnie zatem znaczenie państwa, któremu obywatele powierzają coraz więcej zadań i oczekują jego aktywności na coraz to nowych polach.

Aby móc realizować wszystkie stawiane przed nim zadania, państwo potrzebuje stałego i pewnego dopływu pieniędzy. Takie wpływy w odpowiedniej skali mogą mu zapewnić jedynie podatki, które definiuje się jako publicznoprawne, nieodpłatne, przymusowe oraz bezzwrotne świadczenia pieniężne na rzecz państwa (każdy, kto zgodnie z prawem powinien zapłacić podatek, ma obowiązek to zrobić). To z nich finansowane są nie tylko urzędy, wojsko, policja czy sądy, ale i szkoły, szpitale, infrastruktura drogowa czy pomoc dla najuboższych. Znaczenie podatków najlepiej obrazuje to, iż w Polsce wpływy podatkowe stanowią aż ok. 90 proc. wszystkich wpływów do budżetu państwa.

Mnożymy zadania

Poszerzanie katalogu zadań oraz wzrost społecznych oczekiwań co do aktywności państwa w zakresie przeciwdziałania niepożądanym zjawiskom społecznym i gospodarczym (oraz kreowania tych pożądanych) powoduje, że podatki nie pełnią wyłącznie swojej podstawowej, fiskalnej funkcji (uzyskiwanie środków niezbędnych do pokrycia potrzeb publicznych). Obecnie pełnią również – w istotnym stopniu – funkcję redystrybucyjną (podział dochodów uzyskanych z podatków między obywatelami) oraz stabilizacyjną (wpływanie na koniunkturę gospodarczą przez ulgi, zwolnienia z podatków lub wysokość stawek podatkowych). Warto przy tym zauważyć, że nadmierne wykorzystywanie podatków jako instrumentu stymulującego procesy gospodarcze może budzić i niekiedy budzi kontrowersje ze strony uczestników wolnego rynku i zwolenników nieskrępowanej konkurencji.

Zestaw obowiązujących w państwie podatków wraz z oprzyrządowaniem prawnym oraz aparatem fiskalnym (odpowiednimi organami administracji rządowej i samorządowej) powinien tworzyć jeden spójny system. Mogą się na niego składać rozmaite rozwiązania podatkowe różniące się podmiotem opodatkowania (osoby fizyczne, firmy), przedmiotem (tym, co podlega opodatkowaniu), a także samym sposobem poboru podatku (tryb, warunki płatności).

Wzory z Zachodu

Istniejące w poszczególnych państwach systemy podatkowe z reguły wykształciły się w sposób ewolucyjny i w dużym stopniu wynikają z tradycji, są plonem różnorodnych doświadczeń danego społeczeństwa (mają więc w nim solidne zakorzenienie). Inaczej jest z systemem polskim, a także z systemami pozostałych państw, które zrzuciły komunistyczne jarzmo. Po upadku PRL Polska była zmuszona do konstruowania nowego systemu podatkowego głównie na podstawie wzorców zachodnioeuropejskich. Na to dodatkowo w późniejszych latach nałożył się proces harmonizowania rozwiązań podatkowych obowiązujących w różnych państwach Unii Europejskiej (w procesie tym uczestniczy zatem i Polska). W efekcie nasz system podatkowy jest bardzo zbliżony do tych, które funkcjonują w krajach Europy Zachodniej – prawo podatkowe służy nadrzędnym interesom ogółu (a nie jednostek czy grup), ma urzeczywistniać ideę sprawiedliwości społecznej oraz stymulować określone procesy, jak wzrost gospodarczy czy spadek bezrobocia. Jest zatem instrumentem polityki gospodarczej i społecznej, czego niejako skutkiem ubocznym, będącym pochodną dynamicznych zmian zachodzących w samej gospodarce i przestrzeni społecznej, są częste zmiany prawa podatkowego, komplikujące przepisy podatkowe i utrudniające ich stosowanie.

W Polsce obecnie funkcjonuje 13 rodzajów podatków. Należy przy tym pamiętać, że nie wyczerpuje to katalogu obciążeń na rzecz państwa, który obejmuje także inne daniny, nie zawsze mające formalne cechy podatku i nie zawsze za takie uznawane (m.in. obowiązkowe składki, opłaty, abonamenty, koncesje, licencje, cła).

Bezpośrednich bez liku

Przeważająca część obowiązujących w Polsce podatków, bo aż dziesięć spośród wszystkich 13, to podatki bezpośrednie. Przeważająca, ale z punktu widzenia wpływów do budżetu państwa wcale nie najistotniejsza. Bodaj najbardziej dostrzegany na co dzień przez obywateli podatek dochodowy od osób fizycznych (PIT, czyli Personal Income Tax), odpowiada „jedynie” za mniej więcej 15 proc. wpływów do budżetu. Daninę tę – od uzyskanych dochodów – płaci każda osoba fizyczna. Opodatkowanie podatkiem dochodowym od osób fizycznych może mieć różne formy. Po pierwsze, może to być opodatkowanie na zasadach ogólnych, według progresywnej skali podatkowej (stawki 18 proc. i 32 proc., obowiązujące przede wszystkim w odniesieniu do dochodów z pracy najemnej) lub według stawki liniowej (19 proc.). Po drugie, dochody od osób fizycznych mogą być opodatkowane zryczałtowanym podatkiem dochodowym (taką możliwość mają wyłącznie osoby prowadzące indywidualną działalność gospodarczą lub działalność w formie spółki cywilnej bądź jawnej) lub według karty podatkowej (dla osób prowadzących określoną działalność gospodarczą).

Drugim co do „wagi” podatkiem bezpośrednim w polskim systemie, odpowiadającym za mniej więcej 8 proc. wpływów do budżetu państwa, jest podatek dochodowy od osób prawnych (CIT, czyli Corporate Income Tax). Objęte są nim niemal wszystkie firmy z osobowością prawną, w tym osoby prowadzące samodzielną działalność gospodarczą. Wyłączone z tego podatku są natomiast m.in. przychody z działalności rolniczej, gospodarki leśnej oraz przedsiębiorców żeglugowych. Owych trzech wyłączonych sfer dotyczą osobne podatki bezpośrednie: podatek rolny (opodatkowaniu podlegają grunty klasyfikowane jako użytki rolne), podatek leśny (opodatkowane są grunty leśne) oraz podatek tonażowy (dla przedsiębiorców żeglugowych).

Pozostałe podatki bezpośrednie, niemające już takiego znaczenia dla budżetu państwa jak PIT i CIT, to podatek od zysków kapitałowych, podatek od spadków i darowizn (zwolnione z niego są osoby najbliższe, o ile w określonym czasie poinformują urząd skarbowy o nabyciu spadku lub otrzymaniu darowizny), podatek od czynności cywilnoprawnych (dotyczy m.in. umów sprzedaży i zamiany, pożyczki, dożywocia, ustanowienia hipoteki, odpłatnego użytkowania, umów spółki, orzeczeń sądów), podatek od wydobycia niektórych kopalin (miedź oraz srebro), podatek od nieruchomości i podatek od środków transportu (obejmuje samochody ciężarowe, ciągniki siodłowe, przyczepy i autobusy). Dwa ostatnie podatki (tak jak podatki rolny oraz leśny) mają charakter lokalny i wpłaca się je na rachunek budżetu właściwej gminy. Kasy gminne zasilają także środki z tytułu opłat targowych, uzdrowiskowych i miejscowych oraz od posiadania psów czy wywozu śmieci. To bardzo ważne źródła dochodów dla jednostek samorządu terytorialnego.

Bardziej sprawiedliwie?

Zdecydowanie mniej rodzajów danin występuje wśród obowiązujących w Polsce podatków pośrednich (od konsumpcji, obrotowych). Mimo to odgrywają one ogromną rolę. To one bowiem generują prawie dwie trzecie środków wpływających do budżetu państwa. Zdaniem specjalistów to cecha charakterystyczna dla państw słabiej rozwiniętych, będących na dorobku. W krajach znajdujących się na wyższym stopniu rozwoju gospodarczego – np. w Wielkiej Brytanii, Szwecji czy Danii – przeważają wpływy z podatków dochodowych lub też wpływy z obu źródeł są na podobnym poziomie (tak jest np. w Austrii czy Holandii).

Podatki pośrednie przez wiele osób są postrzegane jako sprawiedliwsze od tych dochodowych. Sporo w takich twierdzeniach racji – podatek dochodowy, jeśli pominiemy zwolnienia czy odliczenia, dotyka każdego, w niewielkim stopniu uwzględniając aktualną, zmienną w czasie sytuację podatnika. Podatek obrotowy natomiast dotyka konsumpcji. Ten, kto konsumuje mało – kupuje mniej towarów, decyduje się na tańsze produkty, korzysta w mniejszym zakresie z rozmaitych usług (np. wykonując wiele prac samodzielnie) – płaci również mało. Osoba konsumująca dużo, którą stać na większe wydatki, wspomaga w większym zakresie państwowy budżet.

Ten kij ma jednak dwa końce. Podatki obrotowe zwiększają ceny towarów i usług. Wyższe ceny są zaś o wiele bardziej bolesne dla osób mniej zamożnych niż bogatych. Silne zróżnicowanie stawek podatków dla różnych produktów czy usług może powodować liczne komplikacje, niejednoznaczne lub wręcz sprzeczne interpretacje, a także może być czynnikiem sprzyjającym powstawaniu rozmaitych patologii (oszustwa, wyłudzenia itp.).

Budżet VAT -em stoi

Największe znaczenie dla polskiego budżetu ma podatek od towaru i usług (VAT, czyli Value Added Tax). Pobierany jest on na każdym kolejnym etapie obrotu towarami i usługami. Na każdym jednak też etapie obrotu podatnicy korzystają z prawa do odliczenia od podatku należnego podatku zapłaconego przy nabyciu towarów i usług. Dzięki temu mechanizmowi odliczeń nie dochodzi do „lawinowego nawarstwiania się”, kumulowania podatku, którego ciężar ekonomiczny całkowicie ponosi ostateczny konsument. Obecnie stawka podstawowa dla tego podatku w Polsce wynosi 23 proc. (na niektóre produkty i usługi mogą obowiązywać jednak niższe stawki) i znajduje się na poziomie zbliżonym do tego, który obowiązuje w większości państw UE.

Ważnym składnikiem systemu podatków jest podatek akcyzowy, który – w odróżnieniu od podatku VAT – nie ma charakteru powszechnego i pobierany jest od niektórych kategorii wyrobów (m.in. energetycznych, energii elektrycznej, alkoholowych i tytoniowych). Listę podatków pośrednich uzupełnia o wiele mniej istotny dla budżetu podatek od gier hazardowych.

W pogoni za światem

Według niektórych analiz dokonywanych przez specjalistów polski system podatkowy niestety nie należy do najlepszych na świecie. Jest skomplikowany i niestabilny (ciągłe zmiany), nie zawsze wewnętrznie spójny, a do tego niezbyt efektywny (wysokie koszty poboru). W porównaniu z systemami obowiązującymi w bardziej rozwiniętych gospodarkach jest on również mało atrakcyjny z punktu widzenia podatników oraz niezbyt przyjazny przedsiębiorcom i potencjalnym inwestorom. Dla przykładu – z raportu ekspertów PricewaterhouseCoopers, którzy pod koniec 2012 r. przeanalizowali funkcjonowanie podatku PIT w poszczególnych krajach UE, wynika, iż rozwiązania obowiązujące w naszym kraju są – pod względem atrakcyjności dla podatnika, mierzonej wysokością kwoty pozostającej w jego kieszeni po opodatkowaniu – dość przeciętne (lokujemy się w okolicy średniej unijnej). W przypadku osób zarabiających średnią krajową obciążenia podatkowe pochłaniają dokładnie jedną czwartą wynagrodzenia brutto. Pozostaje im w kieszeni 75 proc. wynagrodzenia brutto. Dla porównania – w tych krajach Unii Europejskiej, w których funkcjonuje podatek liniowy, podatnikom zostaje w kieszeni ok. 79 proc.

Warto przy tym pamiętać, że systemy podatkowe obowiązujące w Unii Europejskiej z reguły trudno uznać za konkurencyjne w stosunku do tych, które obowiązują w innych częściach świata. Najlepiej to obrazują wyniki innych badań – Paying Taxes 2013 – przeprowadzonych przez PwC, Bank Światowy oraz International Finance Corporation. Eksperci przeanalizowali systemy podatkowe 185 państw i wzięli pod lupę podatki oraz inne daniny, które muszą odprowadzać przedsiębiorcy. W rankingu wzięto pod uwagę trzy kryteria: to, jaką część dochodów firmy pochłaniają podatki, ile płatności musi ona wykonać w ciągu roku, by się rozliczyć z fiskusem, oraz ile godzin w ciągu roku musi poświęcić na załatwianie spraw związanych z podatkami. Po uwzględnieniu tych trzech kryteriów eksperci za najlepsze uznali te państwa, w których obowiązują proste i przyjazne dla podatników rozwiązania (kolejno: Zjednoczone Emiraty Arabskie, Katar, Arabia Saudyjska, Hongkong i Singapur). Warto przy tym pamiętać o specyfice krajów – np. arabskich – których gospodarki opierają się na wykorzystywaniu posiadanych dużych zasobów np. ropy naftowej, co często ogranicza potrzebę tworzenia przez te państwa rozbudowanych systemów podatkowych. Najlepsza spośród państw Unii Irlandia zajęła szóste miejsce (następna Dania – już 13.). Polska znalazła się dopiero na 114. pozycji, przegrywając rywalizację m.in. z Afganistanem czy Irakiem (spośród państw UE pokonaliśmy jedynie Węgry, Czechy, Włochy i Rumunię). Jak wyliczyli eksperci, polski przedsiębiorca musi oddać państwu w formie różnych danin prawie 44 proc. swoich dochodów (dla porównania – w Macedonii ok. 9 proc., w Gruzji 16,5 proc.). Aby poprawnie wypełnić deklaracje podatkowe, musi na to poświęcić w ciągu roku aż 286 godzin, podczas gdy np. w Irlandii zajęłoby mu to zaledwie 80 godzin (w Zjednoczonych Emiratach Arabskich 12 godzin). Specjaliści podkreślają, że w skali całego świata wszystkie te wskaźniki z roku na rok spadają (maleją obciążenia, skraca się czas potrzebny na realizowanie zobowiązań). Poważnych reform systemu podatkowego Polska zapewne nie uniknie. To się po prostu opłaca, gdyż – jak podkreślają eksperci – działania zmierzające do upraszczania systemu podatkowego oddziałują w kierunku wyższego wzrostu gospodarczego. ■