Z uwagi na pandemię COVID-19 podatek, dotyczący właścicieli sklepów wielkopowierzchniowych został zawieszony do końca 2020 r.
„Z prawa Unii nie da się wywieść 'normalnego' opodatkowania. Punktem wyjścia dla określenia, co dany ustawodawca krajowy uważa za normalne opodatkowanie, może być zatem każdorazowo jedynie decyzja tego ustawodawcy. W analizowanych sytuacjach jest to progresywny podatek przychodowy pobierany od przedsiębiorstw prowadzących działalność w sektorze handlu detalicznego bądź od przedsiębiorstw z branży publikacji reklam, którego podstawę wymiaru stanowi obrót” – podał Trybunał w komunikacie, relacjonując argumentację Rzecznik Generalnej.
Według rzecznik „powszechnie obowiązująca ustawa podatkowa - która, jak w tym przypadku, ustanawia dopiero ramy odniesienia - może zatem stanowić pomoc tylko wtedy, gdy została skonstruowana w sposób wyraźnie niespójny”. W tym przypadku tak nie jest, gdyż jest to progresywny podatek od przychodu.
Wieloletni spór
6 lipca 2016 r. Polska uchwaliła ustawę o podatku od sprzedaży detalicznej, która weszła w życie 1 września 2016 r. Od tej daty sprzedawcy detaliczni musieli uiszczać od swych miesięcznych przychodów uzyskanych ze sprzedaży towarów na rzecz konsumentów, jeżeli przekraczały one kwotę 17 mln zł podatek w wysokości 0,8 proc. w odniesieniu do miesięcznego przychodu w przedziale od 17 do 170 mln zł oraz podatek w wysokości 1,4 proc. w odniesieniu do miesięcznego przychodu powyżej 170 mln zł.
Komisja uznała ten podatek za niezgodny ze wspólnym rynkiem ze względu na to, że skutkuje on przyznaniem niedozwolonej korzyści „zbyt nisko opodatkowanym” małym przedsiębiorstwom, a tym samym stanowi on pomoc państwa. Podobną decyzję podjęła w stosunku do węgierskiego podatku od reklam dla największych firm.
Polska i Węgry zakwestionowały decyzje Komisji przed sądem Unii. Sąd uwzględnił te skargi i stwierdził nieważność decyzji Komisji, wskazując w uzasadnieniu, że w przypadku obu regulacji podatkowych przyznanie selektywnej korzyści, a tym samym udzielenie pomocy państwa przedsiębiorstwom osiągającym niższe przychody, nie miało miejsca. Komisja wniosła odwołanie.
Nie ma konfliktu prawnego
W przedłożonej dzisiaj opinii dotyczącej Polski rzecznik generalna Juliane Kokott zaproponowała, aby Trybunał oddalił odwołania Komisji i utrzymał w mocy wyroki sądu. W jej ocenie, prawo z dziedziny pomocy państwa nie stoi na przeszkodzie progresywnemu opodatkowaniu przychodów przedsiębiorstw.
Uznała też, że polski podatek od sprzedaży detalicznej, węgierski podatek od reklam i planowany unijny podatek od usług cyfrowych nie różnią się od siebie, gdyż są podatkami pobieranymi od przychodu. Podkreśliła, że także skale progresywne są dość powszechnie stosowane.
Czytaj też:
Darmowy Facebook, Instagram, czy Spotify są nielegalne? TSUE reaguje