Gdy w pierwszych dniach stycznia okazało się, że Polski Ład wpłynął na wynagrodzenia nauczycieli i służb mundurowych, czyli grup zawodowych, które wynagrodzenie otrzymują z góry, najważniejsi politycy PiS zaczęli szukać winnych. Wskazali na księgowych, którzy być może nie zrozumieli nowych zasad i źle wyliczyli należne świadczenia. Ta linia obrony była nie do utrzymania i nawet Mateuszowi Morawieckiemu przez usta przeszło słowo „przepraszam” skierowane do tych, którzy otrzymali niższe pensje. W ekspresowym tempie Ministerstwo Finansów przystąpiło też do przygotowania rozporządzenia, które zmieni technikę poboru zaliczek na PIT.
Na pewno nie będzie to ostatni punkt zapalny, gdyż to, że ustawy podatkowe Polskiego Ładu są pełne błędów i nieścisłości, wiadome było od wielu tygodni i tylko rząd zdawał się tego nie dostrzegać.
Urzędnicy skarbowi świecą oczami przed podatnikami
Zamieszania dość mają przedsiębiorcy, którzy nie wiedzą, jak planować najbliższe miesiące, księgowi, którzy wdrażają się w nowe zasady, a pytań jest wciąż więcej niż odpowiedzi, ale też urzędnicy Krajowej Administracji Skarbowej, wobec których podatnicy kierują swoje niezadowolenie.
Liderka jednego ze związków zawodowych działających w KAS Agata Jagodzińska napisała w tej sprawie list do premiera i ministra finansów.
„Jako wysoko wykwalifikowani pracownicy urzędów skarbowych z całej Polski jesteśmy oburzeni i głęboko zaniepokojeni tym, co się dzieje wokół reformy podatkowej zwanej Polskim ładem. Reforma została przygotowana pośpiesznie, z bardzo krótkim vacatio legis i bez odpowiedniego przygotowania państwa do jej wdrożenia” – czytamy w nim.
Autorka zauważa, że pracownicy KAS nie byli z wyprzedzeniem informowani o obowiązującej wykładni nowych rozwiązań podatkowych. O tym, jak skonstruowane są przepisy, dowiadują się na bieżąco, w miarę ich uchwalania. Nie wiedzą, w jaki sposób wyjaśniać zawiłości nowego prawa podatnikom, skoro sami tworzący prawo zdają się być zagubieni w gąszczu przepisów, które sami napisali.
Część związkowców chce odwołania ministra finansów
„Trudno nam zaakceptować taki tryb działania. Pracownicy Urzędów Skarbowych nie brali realnego udziału w procesie legislacyjnym Polskiego Ładu. Dlatego proponujemy, by oprócz Urzędów Skarbowych, do godziny 19 otwarty był też punkt informacyjny w Ministerstwie. Finansów, gdzie pracownicy Ministerstwa udzielaliby informacji odnośnie Polskiego Ładu” – czytamy dalej.
Już kilka dni temu na forach dyskusyjnych urzędnicy zaczęli pisać o nowym Ładzie jako o programie „Chaos Plus”. Agata Jagodzińska zauważa, że pracownicy urzędów skarbowych nie ponoszą najmniejszej odpowiedzialności za zamieszanie, „a to ich obciąża się niwelowaniem negatywnych skutków wprowadzonych zmian i ratowaniem prestiżu nie tylko KAS i Ministerstwa Finansów, ale również całego polskiego państwa”.
„Proszę o tym pamiętać przy kolejnych negocjacjach o podwyżki” – napisała w ostatnim akapicie listu.
Już w piątek związkowcy mówili, że w związku z fatalnie przygotowaną reformą domagają się natychmiastowego odwołania ministra finansów Tadeusza Kościńskiego i pilnej nowelizacji prawa podatkowego.
Czytaj też:
W PiS nie wiedzą, co mówić o Polskim Ładzie. „Komunikacyjna katastrofa”