„20 lat minęło jak jeden dzień” – chciałoby się powiedzieć o podatku od zysków kapitałowych, popularnie zwanym podatkiem Belki. To właśnie Marek Belka, minister finansów w rządzie Leszka Millera, stał za wprowadzeniem podatku w wysokości 19 proc. od zysków z lokat i akcji. Podatek miał obowiązywać tymczasowo, ale kolejnym rządzącym trudno było zrezygnować z dodatkowego źródła finansowania i nikt nie zaproponował jego zniesienia.
Podatek uszczupla i tak niewysokie zyski
Życzyliby sobie tego jednak Polacy – 67,5 proc. badanych uważa, że w związku z rosnącą inflacją rząd powinien zlikwidować tę daninę. Przeciw jest 9,2 proc. ankietowanych, a 19,3 proc. nie ma w tej kwestii zdania. Natomiast 4 proc. respondentów wskazało, że podatek ten powinien być czasowo zawieszony – wynika z sondażu UCE Research i SYNO Poland.
Zwolennicy zniesienia 19 proc. podatku Belki przekonują, że zachęciłoby to ludzi do oszczędzania. Gdy jeszcze rok temu oprocentowanie depozytów nie przekraczało 0,2 proc., wizja zapłaty 19 proc. od nikłego zysku brzmiało kuriozalnie i było kolejnym argumentem za tym, by nadmiar gotówki zainwestować inaczej, np. w nieruchomości na wynajem.
Kara za przedsiębiorczość
Konrad Wójcik z UCE Research wskazał, że w 2002 roku potrzebę opodatkowania zysku z oszczędności, np. lokat bankowych lub ze sprzedaży akcji, uzasadniono trudną sytuacją budżetową. – Natomiast obecnie część Polaków może to traktować jako karę za przedsiębiorczość, co zniechęca do samego oszczędzania – ocenił.
– W dzisiejszych czasach, osoby zarabiające między 3 tys. a blisko 5 tys. zł są w stanie zgromadzić bardzo niewielkie oszczędności. Nie chcą więc, żeby państwo zabierało im choćby złotówkę z tego, co wielkim wysiłkiem udało im się odłożyć – dodał.
Podatek od zysków kapitałowych – najważniejsze informacje
Podatek Belki to podatek od dochodów i zysków kapitałowych, którego wysokość wynosi 19 proc. W większości przypadków podatek Belki naliczany jest i potrącany przez bank lub inną instytucję finansową. Konsument nie musi więc opłacać go samodzielnie. Samodzielnie muszą rozliczyć go osoby inwestujące na giełdzie (wypełniają formularz PIT 38).
„Jeden z najniższych podatków od zysków kapitałowych w Europie”
O przyszłość podatku pytana była w wywiadzie dla Business Insider Polska Katarzyna Szwarc, pełnomocniczka Ministra Finansów ds. Strategii Rozwoju Rynku Kapitałowego. – Mamy jeden z najniższych podatków od zysków kapitałowych w Europie. Nasze 19 proc. to dużo mniej niż opodatkowanie w takich krajach jak Niemcy, Francja, Hiszpania, Wielka Brytania, nie mówiąc już o Danii, gdzie taki podatek wynosi 42 proc. – powiedziała Szwarc.
– W Unii Europejskiej właściwie tylko Belgia nie ma podatku od zysków kapitałowych. Są jeszcze kraje, w których jest on wkomponowany w inne podatki dochodowe. Widać więc, że jest on czymś naturalnym i stąd właśnie bierze się opór przed głosami, które pojawiają się od lat, żeby podatek od zysków kapitałowych zlikwidować czy jeszcze obniżyć – dodała.
Propozycja zmian w podatku Belki
Szwarc zapewniła jednak, że Ministerstwo Finansów jest otwarte na sugestie dotyczącego tego, jak podatek Belki powinien być skonstruowany i przedstawia jedną z propozycji. – Uważam, że powinniśmy zacząć dyskusję, czy podatek od zysków kapitałowych nie powinien w przyszłości być progresywny. Obecnie jest tak, że Kowalski oszczędzający kilkaset złotych w banku i zyskujący na oprocentowaniu płaci tyle samo podatku co inwestor, który lokuje setki tysięcy np. na giełdzie. Tutaj jest pole do dyskusji o tym, czy podatek nie powinien być zmieniony i różny w zależności od tego, kto go płaci i w co inwestuje – mówi pełnomocniczka Ministra Finansów ds. Strategii Rozwoju Rynku Kapitałowego.
Badanie zostało przeprowadzone metodą CAWI (Computer Assisted Web Interview) przez UCE Reaserch i SYNO Poland na próbie 1034 dorosłych Polaków. Próba była reprezentatywna pod względem płci, wieku, wielkości miejscowości, zarobków, wykształcenia oraz regionu.
Czytaj też:
Po 20 latach zmiany w podatku Belki? Jest propozycja przedstawicielki resortu finansów