Po pierwszym lockdownie wprowadzonym na samym początku pandemii koronawirusa w Polsce padało wiele zapowiedzi, że przedsiębiorcy pójdą do sądu po odszkodowania od Skarbu Państwa. Później pojawiały się kolejne obostrzenia, znoszone np. na czas wakacji i na razie – na szczęście dla przedsiębiorców – nie zapowiada się na to, by lockdown znany z 2020 roku miał powrócić.
Nie oznacza to jednak, że przedsiębiorcy nie walczą o swoje. Izba Gospodarcza Gastronomii Polskiej kilka dni temu złożyła do Sądu Okręgowego w Warszawie obszerny pozew zbiorowy. IGGP wcześniej zbierała od przedsiębiorców deklaracje o chęci przystąpienia do pozwu.
Gastronomia pozywa Skarb Państwa za lockdown. Straty liczone w setkach milionów zł
Uczestników pozwu jest 279 i jak czytamy: „Żądaniem złożonego pozwu jest ustalenie odpowiedzialności Skarbu Państwa za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działania i zaniechania przy wykonywaniu władzy publicznej, w związku z wystąpieniem stanu zagrożenia epidemicznego oraz stanu epidemii COVID-19”.
Według autorów pozwu wprowadzenie lockdownu wygenerowało łącznie 211 milionów złotych strat w ich biznesach. Argumentują przy tym, że rząd nie ogłaszając stanu klęski żywiołowej w trakcie pandemii, uniemożliwił uzyskiwanie odszkodowań na skutek strat, które ponosili przez lockdown.
Czy 279 pozywających to spora liczba? Jak na polskie realia – jak najbardziej. W połowie maja 2021 roku „Dziennik Gazeta Prawna” sprawdził, ile pozwów wpłynęło do Prokuratorii Generalnej (reprezentuje Skarb Państwa) w sprawie odszkodowań za wprowadzane obostrzenia. Wtedy była mowa o sześciu pozwach, z czego dwa były grupowe (ale dotyczyły ustalenia odpowiedzialności Skarbu Państwa).
Czytaj też:
Ustawa nie zadziałała: nadal wyrzucamy żywność. Nie ma co zrzucać winy na restauracje i sklepy