Klauzula GAAR (ang. General Anti-Abuse Rules), to postrach przedsiębiorców – nie tylko unikających płacenia podatków, ale również uczciwych, którzy boją się, że skarbówka również wobec nich wykorzysta tę broń, a wyjaśnienie pomyłki zajmie długie miesiące. Obawy nie biorą się znikąd: klauzula to najsilniejsza broń przeciwko transakcjom, których celem jest uniknięcie lub istotne zmniejszenie podatku.
Przez cztery lata fiskus zdawał się nie pamiętać o klauzuli GAAR
Gdy w lipcu 2016 roku rząd wprowadzał w życie klauzulę GAAR, przedstawiciele biznesu ostrzegali, że fiskus dostanie do ręki zbyt silną broń, którą „może zechcieć używać zbyt pochopnie i zbyt często”.
Wkrótce okazało się, że niebezpieczeństwo jest pozorne, bo przez prawie cztery lata fiskus nie użył klauzuli ani razu. Ministerstwo Finansów wyjaśniało, że nie wynika to z nieumiejętności jej stosowania ani z obawy przed starciami z działem prawnym ukaranej firmy, lecz to celowy zabieg. Klauzula ma działać prewencyjnie i odstraszać od optymalizacji podatkowej, przekonywano.
Tak było do czasu, bo w 2020 roku skarbówka przekonała się do stosowania klauzuli GAAR, co najpewniej miało związek z koniecznością dokładania do budżetu, który w trakcie pandemii musiał wyłożyć duże pieniądze na ratowanie gospodarki. I tak, do września zeszłego rokuszef Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) zakończył 20 postępowań wynikających z GAAR. 12 firmom zarzucił dokonywanie sztucznych transakcji biznesowych, których celem miało być osiągnięcie wielkich oszczędności podatkowych. Nałożył na nie domiary fiskalne w łącznej wysokości 82 mln zł, a wartość dochodu poddanego opodatkowaniu wyniosła w sumie około 0,5 mld zł.
25 postępowań tylko w jednym kwartale
Raz uruchomiony mechanizm nie zwalnia. Powołując się na informacje z Ministerstwa Finansów, „Puls Biznesu” informuje, że tylko w trzecim kwartale 2021 r. uruchomiono aż 25 postępowań w zakresie klauzuli GAAR. To 1/3 wszystkich przeprowadzonych w ciągu pięciu lat.
Reakcją firm na uszczelnienie systemu jest zabezpieczenia się w sposób przewidziany przez prawo. „PB” zauważa, że przedsiębiorcy chętnie składają wnioski o wydanie tzw. opinii zabezpieczających, czyli proszą fiskusa o wyjaśnienie, czy prawidłowo interpretują przepisy.
W trzecim kwartale 2021 r. skarbówka wydała osiem takich opinii, podczas gdy w pierwszym półroczu tylko sześć, a przez pięć lat 43.
Czytaj też:
Ten wóz daleko nie zajedzie. Ekonomiści recenzują rządowe pomysły podatkowe