W ostatni czwartek odnotowano prawie 25 tys. nowych zakażeń koronawirusem w Polsce, a dzień później ponad 23 tysiące. Nagły skok odnotowanych zakażeń w całym kraju sprawił, że powróciły pytania o ewentualne, nowe obostrzenia, a nawet lockdown.
Choć rosnąca liczba zakażeń budzi obawy, to rozwiewają je przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia. Wiceminister Waldemar Kraska w RMF FM, pytany o to, dlaczego rząd wciąż nie decyduje się na wprowadzenie obostrzeń, opowiadał o „polskim genie sprzeciwu”. – Nie ma twardych dowodów, żeby sens miało wprowadzanie obostrzeń już teraz – mówił.
Według prognoz z ostatnich tygodni pik czwartej fali koronawirusa dopiero przed nami – ma nastąpić na przełomie listopada i grudnia. Wówczas dzienny przyrost nowych zakażeń ma sięgać nawet 30 tys. przypadków.
Rośnie liczba zakażeń i obawy o lockdown. Turyści odwołują rezerwacje
Rząd już wcześniej sygnalizował, że po lockdown sięgnie w ostateczności, a zapowiadane obostrzenia (np. zależne od liczby zakażeń w województwie, już przekroczone w IV fali) w ogóle nie zostały wprowadzone. Mimo tego turyści mają obawiać się problemów i odwołują rezerwacje na święta w 2021 roku i ferie zimowe w 2022 – wynika z informacji Przemysława Taranka z Radia ZET.
Dziennikarz napisał na Twitterze:
„Polacy wystraszyli się możliwego lockdownu i odwołują rezerwacje na święta i ferie w hotelach i pensjonatach w Zakopanem”.
Taranek dodał, że rozmawiał z przedstawicielem Tatrzańskiej Izby Gospodarczej Karolem Wagnerem na ten temat. Z jego relacji wynikało, że w Zakopanem w ostatnich dniach w dużych obiektach noclegowych, było to „nawet kilka rezygnacji dziennie”.
Czytaj też:
Coraz więcej ofiar pandemii. Wiceminister zapytany o plany rządu w sprawie nowych obostrzeń