10 tys. lokali gastronomicznych wyparowało. Drożyzna może pogrążyć kolejne

10 tys. lokali gastronomicznych wyparowało. Drożyzna może pogrążyć kolejne

Restauracja
RestauracjaŹródło:Pixabay
Od początku pandemii z rynku zniknęło 10 tys. lokali gastronomicznych. W ostatnich dwóch latach najlepiej poradziły sobie duże sieci, które wyspecjalizowały się w sprzedaży na wynos. Przed gastronomią kolejne trudne miesiące, bo w związku ze wzrostem cen wielu klientów ograniczy wychodzenie „na miasto”.

Akcje wspierania lokali w sąsiedztwie, kupowanie voucherów do wykorzystania w lepszych czasach – na nic się to nie zdało. „Rzeczpospolita” opisuje raport firmy GfK, z którego wynika, że w 2021 r. wartość rynku spadła do 28,5 mld zł, czyli o ponad 22 proc. w stosunku do 2019 r. Przez te dwa lata liczba lokali z kolei skurczyła się o niemal 10 tys., do 63 tys.

„Pandemia cofnęła gastronomię pod względem liczby lokali do 2009 r”. – podsumowuje gazeta. Nie wszyscy oberwali po równo. 15 największych sieci w tym okresie o 5 proc. zwiększyło liczbę lokali w porównaniu z 2019 r. Rozwijali się duzi, którzy mieli pieniądze na to, by przetrwać kilka miesięcy z zakazem obsługi w lokalu (najdłuższy lockdown trwał od końca października 2020 roku do początku maja 2021 roku) i wzmocnić sprzedaż na wynos. Przegranym okazały się lokale, które były najmniej atrakcyjne jako restauracja sprzedające na wynos. O ile dostawcy pizzy robili kurs za kursem, to restauracje specjalizujące się w wykwintnej kuchni liczyły straty i często nie widziały już sensu w dalszym oczekiwaniu na poluzowanie obostrzeń. Z danych GfK wynika, że w 2021 r., 59 proc. obiektów gastronomicznych oferowało posiłki poza lokalem, co oznacza wzrost aż o 15 pkt proc. w porównaniu z pandemicznym 2020 r.

Jacek Czauderna, prezes Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej jest zdania, że rząd ignoruje potrzeby branży HoReCa. – Gastronomia, hotelarstwo i turystyka to branże poszkodowane najmocniej przez pandemię, a politycy nie są w stanie zaoferować żadnego sensownego rozwiązania. Zamiast pracować nad obniżeniem VAT w gastronomii do 5 proc., wprowadza się ograniczenia, których my nie możemy stosować, a nikt nam w tym nie pomoże – powiedział.

W najbliższych miesiącach wyzwaniem dla gastronomii może być nie koronawirus, ale wysokie ceny, które sprawią, że Polacy rzadziej będą jeść poza domem. Wielu ludzi już podjęło decyzję o konieczności oszczędzania, a rezygnacja z obiadu na mieście choćby raz na kilka tygodni przekłada się na oszczędność kilkudziesięciu złotych.

Czytaj też:
Twój ulubiony bar przegrał z lockdownem? Wiadomo, ile lokali nie przetrwało pierwszego roku pandemii

Opracowała:
Źródło: Rzeczpospolita