Producent surówek z Raszyna trafił na listę sankcyjną. MSWiA zmienia decyzję

Producent surówek z Raszyna trafił na listę sankcyjną. MSWiA zmienia decyzję

Maga Foods
Maga Foods Źródło:Materiały prasowe / Maga Foods
Producent surówek może po kilkumiesięcznej przerwie kontynuować działalność. MSWiA wykreśliło firmę z Raszyna z listy sankcyjnej, na której znalazła się w wyniku podejrzenia o powiązania z rosyjskim kapitałem.

26 kwietnia MSWiA ogłosił listę, na której znalazło się 35 podmiotów zarządzanych przez Rosjan i 15 obywateli Rosji. Ich działalność na terenie Polski została zamrożona, co było reakcją na rosyjską agresję na Ukrainie. Wobec jednej firmy właśnie uchylono decyzję: chodzi o producenta surówek Maga Foods z Raszyna.

Konieczny był wykup menadżerski

Od samego początku władze firmy przekonywały, że umieszczenie jej na liście sankcyjnej jest błędem, bo Maga Foods nic wspólnego z kapitałem rosyjskim już nie ma. Rzeczywiście firma należała swego czasu do biznesowego portfolio Michaiła Fridmana, jednego z najbogatszych oligarchów, ale pod koniec marca 2022 roku holenderscy właściciele odkupili udziały od funduszu inwestycyjnego. Ten szczegół umknął autorom listy sankcyjnej, która została ogłoszona kilka dni przed majówką.

Piotr Pawiński, prezes Maga Foods skierował wniosek do MSWiA o wykreślenie z listy, ale ten miesiąc temu odmówił, relacjonuje „Rzeczpospolita”. Ministerstwo ustaliło, że środki na wykup akcji również pochodziły z firmy powiązanej z pewnym rosyjskim oligarchą. W braku innych możliwości, dokonano wykupu menadżerskiego (polega on na tym, że grupa osób zarządzających firmą dokonuje jej wykupu od obecnego właściciela) i dlatego MSWiA zdecydowała o wykreśleniu spółki z listy sankcyjnej.

„Nowym i jedynym wspólnikiem Maga Foods stała się spółka pracownicza BRANDEZ, w odniesieniu do której nie występują okoliczności wskazujące na utrzymywanie relacji z podmiotami rosyjskimi lub białoruskimi lub z przedsiębiorcami powiązanymi z dotychczasowym właścicielem spółki” – czytamy w komunikacie MSWiA.

Przez kilka miesięcy działalność firmy byłą całkowicie zablokowana. Jedną decyzją zamrożono wszystkie konta firmy, więc nie mogła dokonywać płatności ani składać zamówień.

Go Sport ogłosił upadłość w lipcu

Mniej szczęścia miała sieć sklepów sportowych GO Sport. Właścicielem spółki był Sportmaster Operations Pte. Ltd., którego większościowymi udziałowcami są rosyjscy oligarchowie Nikolay Fartushnyak, Vladimir Fartushnyak i Alexander Mikhalskiy.

Warszawski sąd ogłosił 29 lipca upadłość spółki GO Sport. Co ciekawe, była to upadłość bardzo niecodzienna, gdyż firma pozostaje wypłacalna. Problem w tym, że wszystkie należące do niej środki zostały zamrożone w ramach polskich sankcji.

„Z chwilą objęcia spółki sankcjami z dnia na dzień doszło do zamrożenia wszelkich jej aktywów, w tym całkowitego zamknięcia sklepów. To spowodowało utratę płynności, a w konsekwencji zarząd złożył wniosek upadłościowy” – można przeczytać w komunikacie sądu.

Czytaj też:
GO Sport ogłasza upadłość. Zdecydowały powiązania z Rosją

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl