Państwowa Inspekcja Pracy non stop monitoruje groźne wypadki, do jakich dochodzi w wielu przedsiębiorstwach. Inspektorzy wzięli pod lupę także przypadki, w których pracownicy doznali zarówno ciężkich obrażeń ciała jak i przypadki śmiertelne. Niestety, liczba wypadków jest długa, o czym świadczą dane PIP z kwietnia tego roku.
Najwięcej jest ran szarpanych. Przez nieuwagę pracownicy tracą palce
Najwięcej jest sytuacji, kiedy pracownicy doznają licznych urazów lub ran szarpanych, tracą palce, mają złamane lub zmiażdżone kończyny, potrzebują natychmiastowej pomocy medycznej. Przykłady wypadków są porażające. Oto kilka z nich, jak zawsze podajemy je ku przestrodze innych osób.
Do groźnego wypadku doszło w województwie lubuskim. Na terenie hali produkcyjnej zaplanowano przeniesienie maszyny produkcyjnej. Czterech pracowników z działu utrzymania ruchu montowało elektryczną skrzynkę odpływową na szynoprzewodach. W czasie wykonywania pracy prawdopodobnie doszło do zwarcia w montowanym urządzeniu. W wyniku powstania łuku elektrycznego zapaliły się ubrania pracowników. W wypadku ucierpiały trzy osoby, które doznały obrażeń ciała, w tym poparzeń I, II oraz III stopnia.
Zamiast wrócić po pracy do domu, trafiają do szpitali
Chwile grozy przeżył jeden z pracowników w województwie podkarpackim. Na terenie budowy mężczyzna rozkładał folie na pochyłym stropie w okolicy otworów pod okna dachowe. W czasie wykonywania pracy pracownik wpadł przez otwór okienny do pomieszczenia na pierwszą kondygnację budynku z wysokości około trzech metrów. W wyniku zdarzenia poszkodowany doznał urazów wewnętrznych głowy i w stanie ciężkim został przetransportowany do szpitala.
Z pracy do domu nie wrócił także pracownik z województwa łódzkiego. Na terenie budowy montażysta, przebywał na dachu wiaty. Na wysokości mniej więcej dziewięciu metrów transportował watę mineralną za pomocą podnośnika samojezdnego koszowego.
Niestety, mężczyzna nie był wyposażony w szelki bezpieczeństwa, a na dachu znajdowały się trzy otwory świetlikowe o wymiarach 2,5 x 5 metra. W czasie wykonywania pracy pracownik wpadł przez otwór do wnętrza hali z wysokości około 9 metrów na kostkę brukową. Poszkodowany w ciężkim stanie został przewieziony do szpitala.
Co drugi dzień ginie pracownik. W kwietniu nie obyło się bez tragedii
W kwietniu podobnie jak we wcześniejszych miesiącach nie obyło się bez wypadków śmiertelnych. Jeden z nich miał miejsce na terenie sklepu w województwie mazowieckim, gdzie transportowano dostarczony towar o wadze około 200 kg. W pewnym momencie w wyniku awarii platforma podnośnika zatrzymała się pomiędzy parterem a magazynem zlokalizowanym na poziomie minus 1.
Pracownicy magazynu musieli nosić towar po schodach, a ponieważ było to zadanie uciążliwe, dlatego postanowili sami usunąć awarię. Wstawili drabinę rozstawną do szybu i przystąpili do odkręcania uszkodzonego łożyska. Podczas naprawy platforma opadła na mężczyzn. „Jeden z pracowników poniósł śmierć na miejscu, drugiego z licznymi obrażeniami głowy oraz kolan przewieziono do szpitala” — informuje PIP w comiesięcznym raporcie.
Rutyna sprawia, że wykonujemy pracę automatycznie
Zgon pracownika odnotowano także na terenie betoniarni w województwie lubelskim. Zleceniobiorca, po zakończeniu pracy związanej z produkcją betonu, udał się na podest, aby oczyścić pojemnik po pozostałościach zaprawy cementowej. W trakcie wykonywania pracy mężczyzna wpadł do maszyny, której napęd przed czyszczeniem nie został wyłączony. W wyniku zdarzenia poszkodowany został pochwycony przez łapy mieszadeł i poniósł śmierć na miejscu.
Pomimo licznych apeli statystyki w dalszym ciągu są alarmujące. Z danych PIP wynika, że każdego dnia wypadkom w pracy ulegają 182 osoby. W ubiegłym roku poszkodowanych w pracy zostało 66 606 osób. Co trzeci przypadek ma miejsce w branży przemysłowej. Co drugi dzień ktoś umierał w pracy. Tylko w zeszłym roku do swoich domów nie powróciło 180 osób.
Czytaj też:
Prokuratura zainteresowała się inspektorem PIP. „Wszczęto śledztwo o składanie fałszywych zeznań”Czytaj też:
Fałszywi inspektorzy GUS czy PIP naciągają konsumentów. Nie daj się oszukać