Najsłynniejsze „klapki ortopedyczne” wejdą na giełdę. Stoi za tym właściciel modowego imperium

Najsłynniejsze „klapki ortopedyczne” wejdą na giełdę. Stoi za tym właściciel modowego imperium

Birkenstock
Birkenstock Źródło:Pixabay
Firma produkująca klapki Birkenstock wejdzie wkrótce na nowojorską giełdę. Nie powinno to dziwić biorąc pod uwagę, jak prężna to firma. A jeśli komuś klapki kojarzą się z najprostszymi wzorami i toporną budową – może być zaskoczony.

Można o nich powiedzieć, że są mało atrakcyjne lub nawet brzydkie, można się zarzekać, że nigdy się ich nie założy – ale co z tego, skoro i tal od 250 lat znajdują nabywców i przynoszą swoim właścicielom ogromne pieniądze? Mowa o sandałach firmy Birkenstock. Historia marki sięga 1774 roku, gdy w niemieckim Neustadt Johann Adam Birkenstock stworzył wygodne buty do codziennego chodzenia. Do dziś większość fabryk Birkenstock znajduje się w Niemczech. Firma zatrudnia około trzech tysięcy pracowników.

Birkenstock wejdzie na giełdę. Może być hit

Mogłyby sobie pozostać „butami ortopedycznymi codziennego użytku”, które chętnie kupują np. lekarze i pielęgniarki, czyli przedstawiciele zawodów, których cechą jest całodzienny ruch. Popularne sandały zostały jednak „wyniesione na wyższy poziom” przez Bernarda Arnaulta, właściciela koncernu LVMH, najbogatszego Europejczyka i jednego z najbogatszych ludzi na świecie. Kontrolowany przez niego fundusz inwestycyjny L Catterton w 2021 roku nabył większościowe udziały w firmie Birkenstock za cztery miliardy euro.

We wrześniu 2023 roku firma zadebiutuje na nowojorskiej giełdzie – poinformował jako pierwszy „Bloomberg”. Analitycy oceniają, że debiut przyniesie wycenę na poziomie ponad osiem miliardów dolarów, a może będzie to bliżej dziesięciu miliardów.

Birkenstock współpracował z Diorem i Monolo Blahnikiem

W ubiegłym roku firma Birkenstock zanotowała 29-procentowy wzrost przychodów i zysk na poziomie blisko 400 milionów euro. Popularność sandałów wynika ze zmiany wartości wielu klientów: ludzie coraz bardziej cenią sobie wygodę i wytrzymałość produktu, a sandały Birkenstock dają jedno i drugie. Zresztą projektanci nie usiedli z założonymi rękami, lecz projektują nowe wersje sandałów i to we współpracy z luksusowymi domami mody. Swoją wersję sandałów stworzyli już projektanci Diora i Monolo Blahnika.

Klapki nie zmieniły swojego tradycyjnego kształtu, zyskały jednak nową fakturę. Dior wypełnił je filcem w jasnym i szarym kolorze. Umieszczono na nich również charakterystyczną dla Diora klamrę rollercoaster. Podeszwy zostały zaś uzupełnione tłoczeniem motywu Dior Oblique oraz Birkenstock. Z kolei seria stworzona we współpracy z Monolo Blahnik została przygotowana z wykorzystaniem aksamitnego materiału w odcieniach fuksji, granatu i czerni, a całość ozdobiły brylanciki i kryształki nawiązujące do słynnych butów Carrie Bradshaw.

instagram

Bernard Arnault, sprzedawca luksusu

Kim jest człowiek, który zobaczył w tych sandałach coś więcej niż tylko toporne buty do długiego chodzenia? Bernard Arnault to założyciel najsłynniejszego koncernu dóbr luksusowych: należą do niego takie marki jak Christian Dior, Donna Karan, Fendi, Givenchy, Kenzo, Marc Jacobs i wiele innych.

Z reguły tam, gdzie w grę wchodzą ogromne pieniądze, dochodzi do dużych sporów, ale pod dachem LVMH koegzystencja największych modowych nazwisk zdaje się przebiegać zaskakująco spokojnie.

Urodzony w 1949 roku francuski biznesmen wcale nie od razu zajął się modą. Jego ojciec prowadził dobrze prosperującą firmę inżynierską Ferret-Savinel, która w latach 70. została przekształcona w firmę deweloperską Férinel. Arnault odgrywał w niej istotną rolę, a gdy zyski z niej umożliwiały już bardzo śmiałe zakupy, w latach 80. nabył dwie firmy działające w branży dóbr luksusowych: Financière Agache oraz Boussac. Do tej drugiej należał znany dom handlowy Le Bon Marché oraz marka Christian Dior.

Apetyt rośnie w miarę jedzenia i firmowe legendy mówią o tym, że kilka lat później Arnault zapowiedział, że jego celem będzie zbudowanie w ciągu kolejnej dekady największej firmy zarządzającej markami luksusowymi. Upatrzył sobie LVMH Moët Hennessy – Louis Vuitton (grupa LVMH powstała w 1987 r., na skutek fuzji Louis Vuitton z Moët Hennessy) i za cenę 2,6 mld dolarów kupił akcje, które pozwoliły mu stać się największym udziałowcem, a niedługo po tym został jej prezesem.

Czytaj też:
Luksusowe marki dały mu miliardy. Kim jest Bernard Arnault, najbogatszy Europejczyk?
Czytaj też:
Najbogatszy człowiek świata? Trudno powiedzieć. Dwa rankingi i dwóch liderów

Opracowała:
Źródło: Wprost