Polski program pomocy państwowej jest skierowany do przedsiębiorstw energochłonnych, które w codziennym funkcjonowaniu wykorzystują dużo energii, ale w związku z jej rosnącymi cenami mają trudności z regulowaniem szybujących rachunków.
Najgorszym wariantem jest spowolnienie lub wygaszenie produkcji. Aby uniknąć tego scenariusza, państwo jest gotowe udzielić im pomocy publicznej, która jednak – jak każda forma publicznego wsparcia powyżej określonej w przepisach kwoty – musi być zatwierdzona przez Komisję Europejską.
Tym razem nie było z tym żadnych kłopotów.
Komisja Europejska zatwierdziła pomoc publiczną dla przedsiębiorstw energochłonnych
„W ramach tego programu pomoc będzie miała formę dotacji bezpośrednich. (...) Celem wsparcia jest pokrycie dodatkowych kosztów, wynikających z wyjątkowych podwyżek cen energii w związku z obecnym kryzysem geopolitycznym" — podała KECałkowita kwota, która może być przyznana na przedsiębiorstwo, nie może przekroczyć 50 proc. kosztów kwalifikowalnych, maksymalnie do 4 mln euro; przedsiębiorstwa energochłonne, działające w szczególnie dotkniętych sektorach, będą uprawnione do otrzymania pomocy w wysokości do 80 proc. kosztów kwalifikowalnych, maksymalnie do 40 mln euro.
O pomoc mogą się ubiegać m.in. przedsiębiorstwa działające w sektorze produkcji przemysłowej czy górnictwa.
KE jest zdania, że polski program jest „konieczny, odpowiedni i proporcjonalny, aby zaradzić poważnym zakłóceniom w gospodarce państwa członkowskiego" oraz zgodny z unijnymi zasadami udzielania pomocy państwowej.
Czytaj też:
Bank Światowy wierzy w polską gospodarkę. Utrzymał prognozę PKBCzytaj też:
Były członek RPP o obniżce stóp procentowych: kredytobiorcy się cieszą, ale tracą