Światowy gigant sektora finansowego, notowana na Wall Street Visa, wchodzi do Formuły 1. Red Bull poinformował właśnie o wieloletnim porozumieniu z firmą Visa, dzięki której stanie się ona globalnym partnerem obu zespołów austriackiego producenta napojów energetycznych, ale także tytularnym sponsorem drugiego zespołu, który przez ostatnie kilka lat nosił nazwę Alpha Tauri. W ten sposób Red Bull promował należącą do grupy markę odzieżową.
Logo Visa Cash App pojawi się na bolidach obu zespołów Red Bulla w Formule 1, ale także na bolidach firmowanych przez zespoły F1 Academy.
„To przełomowe porozumienie i dla Visa wspaniała okazja, by nawiązać relacje z jedną z najszybciej rozwijających się sportowych społeczności na świecie” – stwierdził Frank Cooper III, Chief Marketing Officer, Visa. „Nowe partnerstwo doskonale pasuje do wizji Visa, by inspirować ludzi do osiągania sukcesów przez podejmowanie małych kroków i udoskonaleń każdego dnia, w każdej dyscyplinie i w każdym wyścigu”.
Alpha Tauri to Visa Cash App RB
Jak wskazano w komunikacie, zmiana nazwy zespołu z Alpha Tauri na Visa Cash App RB będzie się wiązało także z nowym logo, nowym wyglądem bolidów, a także zupełnie nowymi kombinezonami kierowców. Yuki Tsunoda i Daniel Ricciardo zaprezentują je podczas inauguracji sezonu 2024 w Bahrajnie, który będzie miał miejsce 29 lutego.
,,Fantastycznie jest móc zaprezentować nową odsłonę zespołu i powitać nowych partnerów, rozpoczynając kolejny etap naszej historii w Formule 1” – powiedział Peter Bayer, Chief Executive Officer w nowopowstałym zespole Visa Cash App RB. „Zespół z Faenzy wkracza w nową erę, pozostając przy swoich korzeniach jako kuźnia talentów, teraz jednak z jeszcze większymi ambicjami konkurowania o najwyższe trofea F1. Mamy odważną wizję rozwoju naszego zespołu, na którego czele stoi Laurent Mekies, a z partnerami tak zorientowanymi na przyszłość jak Visa i Cash App z pewnością będzie to niezwykle ekscytująca podróż”.
Czytaj też:
Polak celuje w starty w F1. Awansował do wyższej serii
Czytaj też:
Zaskakujący koszt dominacji Red Bulla. Gigantyczny rachunek przed kolejnym sezonem F1