Małe sklepy w permanentnej zapaści. 5 proc. VAT to kolejny gwóźdź do trumny

Małe sklepy w permanentnej zapaści. 5 proc. VAT to kolejny gwóźdź do trumny

Sklep
Sklep Źródło:Shutterstock
Po ponad dwóch latach przerwy powrócił 5-procentowy VAT na żywność. Sieci dyskontów, które toczą wojnę o klientów, kuszą obietnicą, że cen nie podniosą, bo podatek wezmą na siebie. Małe sklepiki, zwłaszcza działające poza sieciami, takich obietnic nie mogą złożyć, bo nie mogą brać na siebie dodatkowych kosztów. Wiele z nich nie radzi sobie już z regulowaniem rachunków, o czym świadczą dane BIG InfoMonitor.

Pod koniec marca największe sieci handlowe zapewniły, że nie podniosą cen produktów, na które od 1 kwietnia wzrósł VAT. Osobną kwestią jest to, że ceny w dyskontach nieustannie się zmieniają: jednego dnia można kupić mleko za 1,6 zł, drugiego cena wzrasta do 2,99 zł, po czym po dwóch tygodniach znów następuje obniżka. Sklepy chcą zachęcić klientów do jak najczęstszych odwiedzin i szukania promocji, stąd takie ruchy. W ich efekcie trudno ocenić wpływ wyższego VAT na zakupy.

Nie podlega natomiast wątpliwości, że w dyskontach jest taniej niż w małych sklepikach i to niezależnie od tego, na jakim poziomie jest VAT na żywność. Klienci głosują portfelem: do małych sklepów wchodzą po drobne zakupy: bułki, mąkę, której akurat zabrakło. Trudno w takiej sytuacji utrzymać sklep. Coraz więcej przedsiębiorców nie widzi sensu w dokładaniu do biznesu i zamyka działalność.

Coraz mniej sklepów

Na koniec 2023 r. liczba sklepów w Polsce spadła poniżej 370 tys., co oznacza, że w rok skurczyła się o ponad 3 tys., ubyło głównie tych najmniejszych – wynika z danych wywiadowni Dun & Bradstreet. Kolejne 10 tys. działalności gospodarczych zostało w tym okresie zawieszonych.

To samo dzieje się w sektorze sklepów spożywczych, wyraźnie ich ubywa, choć z liczbą placówek przekraczającą 90 tys. nadal dominują. Ofiarą trendu są głównie małe, niezależne placówki. Sieci handlowe mimo spadku optymizmu konsumentów i ograniczania wydatków wciąż się mają dobrze i wiele z nich nie spowolniło tempa rozwoju. Widać to choćby na przykładzie sieci Żabka, która w 2023 r. otworzyła ponad 1 tys. sklepów i ma ich już łącznie ponad 10 tys.

– Małe sklepy odczuwają skokowy wzrost kosztów, wysoką inflację, konkurencję internetu i dużych sieci. Jeszcze większe znaczenie mają bardzo szybko rosnące koszty utrzymania punktów stacjonarnych, gdzie często podwyżki cen energii i gazu sięgają kilkuset procent. Do tego dochodzą rosnące ceny produktów, co nie pozwala na zwiększenie sprzedaży. W przypadku handlu spożywczego warunki konkurencji narzucają duże sieci, zwłaszcza dyskontowe, które mimo niesłychanie trudnych warunków wciąż się rozwijają – zaznacza dr hab. Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor.

Mało tego, jak podaje Dun & Bradstreet, polscy przedsiębiorcy handlu detalicznego należą do grupy, która swoją przyszłość widzi w najmniej optymistyczny sposób, spośród wszystkich zbadanych rynków w Europie. Głównie za sprawą VAT, który w dużym stopniu może zawrócić Polskę na drogę wzrostu cen i rosnącej inflacji, a co za tym idzie kolejnych likwidacji sklepów i zawieszonych działalności.

Które sklepy mają najwięcej niespłaconych długów?

BIG InfoMonitor przeanalizował długi handlowców z uwzględnieniem specyfiki ich działalności.

  • Z danych wynika, że wśród firm o PKD 472, czyli „Sprzedaż detaliczna żywności, napojów i wyrobów tytoniowych prowadzona w wyspecjalizowanych sklepach”, w ciągu ostatniego roku zaległości wzrosły o blisko 37 mln zł (19 proc.) do 229,4 mln zł na koniec lutego br.
  • Problemy ze spłatą bieżących zobowiązań i kredytów ma 2 937 aktywnych, zawieszonych i zamkniętych firm, o 90 podmiotów mniej niż przed rokiem. Wyjątkiem są jedynie firmy zajmujące się sprzedażą detaliczną pieczywa, ciast, wyrobów ciastkarskich i cukierniczych, gdzie pojawiło się 9 nowych dłużników.
  • Gros niespłaconego w terminie zadłużenia pochodzi z firm prowadzących sklepy mięsne (prawie 43 mln zł) oraz owocowo-warzywne (niemal 34 mln zł), a także przedsiębiorstw handlujących pozostałą żywnością (PKD 4729Z), gdzie jest to 35 mln zł, czyli niemal dwa razy tyle co przed rokiem.
  • 55 proc. skok zadłużenia do ponad 7 mln zł zanotowały też sklepy rybne oraz sprzedawcy pieczywa i ciast – o 41 proc. do niemal 20 mln zł.

Inaczej wygląda jednak sytuacja w grupie firm, które mają szerszą ofertę, z PKD 4711Z Sprzedaż detaliczna prowadzona w niewyspecjalizowanych sklepach z przewagą żywności, napojów i wyrobów tytoniowych. To do nich klasyfikują się m.in. sieci handlowe i większość sklepów z ofertą artykułów spożywczych. Tu zaległości w ostatnim roku spadły o niemal 117 mln zł do ponad 655 mln zł, a liczba dłużników obniżyła się o 50 do 7084 podmiotów.

Czytaj też:
Franczyza albo śmierć. Polski zmierzch sklepów „za rogiem”? To nie takie oczywiste
Czytaj też:
Polacy o zakazie handlu w niedzielę. Zaskakujące wyniki sondażu dla „Wprost"

Opracowała:
Źródło: Wprost