Zwolnienie lekarskie z kodem 1 i 2. W razie kontroli cyfra ma ogromne znaczenie

Zwolnienie lekarskie z kodem 1 i 2. W razie kontroli cyfra ma ogromne znaczenie

Chory pracownik
Chory pracownik Źródło:Shutterstock
Kontrolerzy ZUS bądź wskazani przez pracodawcę intensywnie sprawdzają, czy chorzy pracownicy prawidłowo wykorzystują czas zwolnienia lekarskiego. W 2023 roku skontrolowano 461,2 tysiąca osób przebywających na L4. To o 7,3 proc. więcej niż w 2022 roku, kiedy takich przypadków było 429,9 tys. Idą za tym duże pieniądze: zeszłym roku kwota wstrzymanych zasiłków chorobowych osiągnęła 29,3 mln zł. To o 33,2 procent, więcej niż rok wcześniej

Zwolnienie lekarskie to nie urlop i czas przeznaczony na L4 może być wykorzystany tylko na regenerację, którą przepisy bardzo restrykcyjnie regulują – choć kluczowe są jeszcze zalecenia lekarza. L4 z kodem 1 oznacza, że chory ma leżeć i powinien przebywać w domu. Może wyjść do sklepu, apteki czy do lekarza. Z kolei L4 z kodem 2 oznacza, że chory może chodzić, a poruszanie się nie wpływa na stan choroby.

Ma to ogromne znaczenie praktyczne, bo w razie kontroli urzędników ZUS lub „delegacji” z firmy chory nie poniesie konsekwencji, jeśli akurat będzie poza domem lub inspektorzy zastaną go przy wykonywaniu prac ogrodowych. W przypadku zwolnienia z kodem 1 zapowiada to duże kłopoty: ZUS może cofnąć przyznany wcześniej zasiłek chorobowy, a jeśli został wypłacony – zażądać zwrotu pieniędzy. To początek nieprzyjemności, bo jeśli kontrolerzy stwierdzą, że zwolnienie było nieprawidłowo wykorzystywane, mogą zlecić kontrolę „prawidłowość orzekania o czasowej niezdolności do pracy”. A więc czy zwolnienie lekarskie zostało wydane prawidłowo, a pracownik naprawdę jest chory.

Kto może kontrolować pracownika na zwolnieniu lekarskim?

Prawo do przeprowadzania kontroli chorego na zwolnieniu mają urzędnicy ZUS, a także pracodawcy zatrudniający powyżej 20 osób. W tym drugim wariancie pracownika może odwiedzić w niezapowiedziany sposób pracownik kadr lub dowolna inna osoba, która została we właściwy sposób do tego upoważniona.

Kontroli sposobu wykorzystywania zwolnienia może spodziewać się każdy chorujący, ale w pierwszej kolejności na celownik brani są pracownicy, którzy często chodzą na zwolnienia, zwłaszcza dłuższe. Skontrolowane mogą zostać również osoby, którym już wcześniej z powodu nieprawidłowości cofnięto wypłatę zasiłku chorobowego. No i oczywiście ci, na których doniesiono albo sami się „podłożyli” i wstawili do mediów społecznościowych zdjęcia z wyjazdu w czasie, gdy przebywają na zwolnieniu.

Co jeśli chory pracownik nie otworzy kontrolerom

Zakład Ubezpieczeń Społecznych poinformował, że w 2023 roku skontrolowano 461,2 tysiąca osób przebywających na L4. To o 7,3 proc. więcej niż w 2022 roku, kiedy takich przypadków było 429,9 tys. Idą za tym duże pieniądze: zeszłym roku kwota wstrzymanych zasiłków chorobowych osiągnęła 29,3 mln zł. To o 33,2 procent, więcej niż rok wcześniej.

Cofnięcie zasiłku nie następuje automatycznie: jeśli kontrolerzy nie zastali ubezpieczonego w domu, w razie możliwości odwiedzają go ponownie. Jeśli i druga wizyta zakończy się bezowocnie, to znaczy kontrolerzy nie spotkają się z pracownikiem, ma on możliwość przedstawienia swojej wersji wydarzeń. Często kontrolowani wyjaśniają, że byli przez cały czas w domu, ale nie spodziewali się gości, więc nie otworzyli drzwi, bo mieli prawo podejrzewać, że dzwonią na przykład sprzedawcy albo ankieterzy.

Od decyzji urzędu przysługuje skarga do sądu i sądy często stają po stronie ubezpieczonych. Należy przy tym mieć na uwadze – a informuje o tym sam ZUS w poradniku na stronie internetowej, że „wątpliwości pracodawcy, czy pracownik wykorzystywał zwolnienie lekarskie zgodnie z jego celem i czy w związku z tym ma prawo do zasiłku, rozstrzyga ZUS na wniosek pracodawcy”. Jeżeli jest taka potrzeba, ZUS zasięga opinii lekarza orzecznika ZUS.

Czytaj też:
Pracodawca już nie wypłaci chorobowego na L4? Sprawdźcie, jakie zmiany się szykują
Czytaj też:
Rośnie liczba zwolnień lekarskich z powodu depresji. „Pandemia chorób psychicznych”