Mijający rok przyniósł spore zmiany w życiu Filipa Chajzera. Świętujący niedawno 40 urodziny dziennikarz otworzył pół roku temu food truck z kebabem przy ulicy Burakowskiej na warszawskim Żoliborzu. Gdy rozeszła się wieść, że były prowadzący takich telewizyjnych hitów jak „Dzień dobry TVN" czy „Mali giganci" ma swoją budkę z popularnym przysmakiem, z marszu ustawiły się kolejki. Chajzer zachwalał, że to jedyny taki kebab w Polsce, pochodzący z dzielnicy Kreuzberg w Berlinie, z prawdziwie marynowanego wcześniej mięsa.
Kilka tygodni później dziennikarz otworzył kolejną budkę w stolicy, tym razem tuż obok Galerii Ursynów. W tym miejscu również zainteresowanie było spore. Wielkie zaskoczenie wzbudziły zatem ostatnie doniesienia, jakoby biznes młodego Chajzera upadł. – Kebab Chajzera padł. Zamknięty na Burakowskiej i na Ursynowie. Żaden tego nie przewidział – napisał jeden z internautów na platformie X.
Chajzer komentuje
Czy to prawda? Okazuje się, że nie do końca. – Faktycznie, musieliśmy na chwilę zrobić na Ursynowie przerwę techniczną. Jakość produktu jest dla mnie najważniejsza. Po paru miesiącach ciężkiej pracy przełom listopada i grudnia wykorzystujemy na bardzo intensywne sprzątanie punktu – wyjaśnia Chajzer w komentarzu dla serwisu Plotek.pl.
– Burakowska 14 też na chwilę będzie zamknięta. Sprzątamy i ruszamy dalej. Domyślacie się pewnie, że kebab równa się bardzo dużo sprzątania – dodaje.
Okazuje się, że Chajzer nie tylko nie zamyka dotychczas otwartych budek, ale ma w planie otwarcie kolejnych, m.in. w warszawskim Śródmieściu.
Nieco inaczej sytuacja Chajzera prezentuje się, jeżeli chodzi o media. W ubiegłym roku stracił posadę współprowadzącego flagowy program śniadaniowy TVN i po wielu latach współpracy pożegnał się ze stacją. Na początku tego po zaledwie czterech miesiącach pracy odszedł z Radia Zet. Ostatnią medialną aktywnością Chajzera był udział w wiosennej edycji „Tańca z gwiazdami". Wydawało się wówczas, że udział w hitowym show Polsatu oznaczać będzie dłuższą współpracę ze stacją Zygmunta Solorza. Jak na razie jednak skończyło się na jednym projekcie i ma informacji o kolejnych.
Czytaj też:
Rynek dostaw kwitnie. Mieszkaniec Warszawy zamówił aż 865 posiłkówCzytaj też:
Filip Chajzer wyruszył na podbój świata biznesu w USA. „Przestaję już rezonować”