Od prawie 30 lat zarządza pani firmą z sektora spedycyjnego, tradycyjnie kojarzonego jako męska branża. Czy było łatwo przebić ten szklany, męski sufit?
Branża transportowa zawsze była zdominowana przez mężczyzn, ale nigdy nie postrzegałam tego jako ograniczenie. Dla mnie to dodatkowa motywacja – by pokazać, że liczą się umiejętności, zaangażowanie i skuteczność, a nie płeć. Wchodząc na rynek, musiałam zmierzyć się z utrwalonymi schematami i zasadami. Najtrudniejsze było zbudowanie zaufania i pozycji w środowisku, w którym kobieta w roli lidera wciąż była rzadkością. Od początku postawiłam na jakość, odpowiedzialność i partnerskie relacje z klientami – to one otworzyły nam drzwi do długofalowej współpracy i rozwoju. Dziś realizujemy ponad 1400 zleceń miesięcznie, współpracujemy z przeszło 3 tys. przewoźników, którzy pokonują rocznie 7 milionów kilometrów, dowożąc towary do 33 krajów. To nie tylko dowód na skuteczność modelu, ale też potwierdzenie, że kobieta może dobrze prowadzić dużą firmę.
Jak w czasie kryzysu zarządzać firmą z branży transportowej?
Kluczowe są elastyczność, szybkość reakcji i silne relacje. Skuteczne zarządzanie, a dokładnie zarządzanie przez dane, to połączenie precyzji operacyjnej z umiejętnością słuchania ludzi – zarówno wewnątrz firmy, jak i na zewnątrz. Dzięki temu można podejmować racjonalne decyzje w oparciu o liczby, które dużo lepiej opisują rzeczywistość niż osobiste przekonania i emocje.
Jakie podejście do zarządzania ludźmi sprawdza się w tak dynamicznym środowisku jak Hansped?
Hansped to żywy organizm – to przede wszystkim pracownicy. Mamy do czynienia z setkami zleceń, zmieniającymi się okolicznościami i potrzebą szybkiego reagowania. Kluczowe jest dla mnie stworzenie środowiska pracy opartego na zaufaniu, odpowiedzialności i komunikacji. Stawiam na partnerski styl zarządzania – wspieram, inspiruję i daję przestrzeń do samodzielności. Inwestujemy w rozwój zespołu poprzez szkolenia, mentoring i wsparcie psychologa pracy, dbając o motywację i dobrą atmosferę. Regularne rozmowy i otwartość na pomysły pracowników budują silne relacje i zaangażowanie, tworząc kręgosłup firmy.
Z jakimi wyzwaniami zmaga się aktualnie branża logistyczna?
Branża logistyczna funkcjonuje dziś w realiach wyjątkowo niestabilnych – od czynników geopolitycznych, przez galopującą inflację, aż po coraz bardziej restrykcyjne regulacje środowiskowe. Spedycja to dziś sztuka błyskawicznego reagowania: rosnące ceny paliw, niedobory kierowców, zmiany przepisów – to nasza codzienność. Do tego dochodzi konieczność inwestowania w technologie – bez cyfryzacji trudno dziś osiągnąć efektywność i przewagę konkurencyjną. Coraz większym wyzwaniem staje się także brak odpowiednich kompetencji w branży. Rynek potrzebuje dziś nie tylko kierowców, ale też specjalistów od analizy danych, zarządzania procesami czy wdrażania systemów IT. Logistyka przestaje być tylko „transportem z punktu A do B” – to zaawansowany proces wymagający interdyscyplinarnego podejścia i ciągłego uczenia się. Firmy, które potrafią przyciągnąć i utrzymać dobre relacje z klientami oraz podwykonawcami, zyskują trwałą przewagę.
Ekologia w spedycji to gorący temat. Gdzie w unijnych regulacjach widzi pani luki legislacyjne?
Pakiet Mobilności czy politykę Fit for 55, doceniam, gdyż mobilizują nas do szukania innowacyjnych rozwiązań i inwestowania w ekologiczne technologie. Jednak niektóre przepisy wymagają większej jasności i spójności w interpretacji. Ponadto tempo wdrażania nowych regulacji powinno być dostosowane do realnych możliwości rynku.
Jak widzi pani przyszłość branży?
Spedycja będzie coraz bardziej cyfrowa, zintegrowana i odpowiedzialna środowiskowo. Przyszłość należy do firm, które połączą technologię z ludzkim podejściem. I właśnie na tym budujemy strategię Hanspedu – na innowacji, ale również na relacjach i zaufaniu – co w dobie kryzysu będzie nie lada wyzwaniem.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.