Giełda cierpi przez Europę

Giełda cierpi przez Europę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Archiwum 
Warszawską giełdę, podobnie jak inne rynki na świecie, dotknęły w środę duże spadki. WIG20 stracił aż 3,4 proc., WIG - 2,63 proc. Notowania kilku polskich spółek obniżyły się nawet o kilkanaście procent.

To rzeczywiście duże spadki ? komentuje Michał Szymański, analityk Money Makers. Jego zdaniem, przyczyny kiepskich wyników sesji wcale nie leżą jednak na naszym lokalnym rynku, a wynikają ze złej sytuacji w Europie.

Wśród 20 największych spółek notowanych na GPW tylko PGNiG zakończyło dzień na niewielkim plusie. Akcje TVN spadły o prawie 6 proc., banku Peako podobnie. ? Po prostu zostajemy uderzeni rykoszetem. Polska zawsze miała tendencję do silniejszego reagowania na wszelkie negatywne sygnały niż większe kraje ? mówi Szymański. Wynika to z tego, że inwestorzy zaliczają nas do tzw. rynków rozwijających się ? a one zawsze bardziej cierpią, gdy na świecie dzieje się coś niepokojącego.

? Takie rykoszety dotykały nas, dotykają i będą dotykać ? uważa.  Dodaje, że po tak sporych spadkach zazwyczaj następuje co prawda odbicie, ale podkreśla, że byłby ostrożny w rysowaniu pozytywnych scenariuszy.

? W ostatnim czasie z europejskiego rynku napłynęło kilka negatywnych sygnałów, jak na przykład pogorszenie się wskaźników aktywności ekonomicznej, co zwiastuje raczej spowolnienie w Europie ? wyjaśnia Szymański.

Spadkowe sesje wczoraj zanotowały też inne europejskie giełdy, przestraszone rozwojem wypadków we Włoszech. Niemiecki DAX spadł o 2,21 proc., francuski CAC40 o 2,17 proc. Czerwono też było w USA - indeks Dow Jones stracił 3,20 proc., a Nasdaq prawie 4 proc.


O zaostrzających się włoskich problemach czytaj w innych tekstach w dzisiejszym newsletterze Businesstoday.pl