Azjatyckie pałeczki w samolotach LOT

Azjatyckie pałeczki w samolotach LOT

Dodano:   /  Zmieniono: 
Z niepotwierdzonych informacji wynika, że Air China jest preferowanym przez Ministerstwo Skarbu Państwa inwestorem w przetargu na prywatyzację LOT 123RF 
Air China jest drugim zainteresowanym przejęciem LOT. Wcześniej ofertę złożyły linie Turkish Airlines. W opinii ekspertów chiński przewoźnik jest idealnym inwestorem dla polskich linii, a dalekowschodni inwestorzy będą coraz bardziej zainteresowani Polską.
Z niepotwierdzonych informacji wynika, że Air China jest preferowanym przez Ministerstwo Skarbu Państwa inwestorem w przetargu na prywatyzację LOT. Wcześniej resort potwierdził, że już w grudniu odbyły się rozmowy z innym przewoźnikiem zainteresowanym przejęciem LOT ? Turkish Airlines. Ministerstwo liczy na to, że sfinalizuje sprzedaż narodowych linii jeszcze w tym roku. ? Chińczycy byliby dobrym inwestorem dla LOT, gdyż utrzymaliby markę i jeszcze zainwestowali w nasze linie ? powiedział w rozmowie z Businesstoday.pl prof. Edward Haliżak, dyrektor Instytutu Spraw Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego. Zdaniem profesora zakup LOT zostałby wykorzystany przez chińskiego inwestora do ekspansji w Europie i stworzenia linii lotniczej łączącej nie tylko Szanghaj z Warszawą, ale też Chiny z Europą.

Jednak według obecnego prawa unijnego żaden europejski przewoźnik nie może mieć większościowego udziałowca pochodzącego spoza Unii Europejskiej. Komisja Europejska może zablokować tę prywatyzację, gdy uzna, że spółka pochodząca spoza Unii Europejskiej ma decydujący głos w zarządzaniu linią ? nawet jeśli nie wykupi większości udziałów. Pojawiają się jednak głosy, że po bankructwie linii lotniczych Malév i Spanair i wobec słabej kondycji europejskiego przemysłu lotniczego Bruksela byłaby skłonna do ustępstw. Według prof. Edwarda Haliżaka ewentualny sprzeciw Komisji Europejskiej jest mało prawdopodobny. Przepisy unijne bowiem konstruowano z myślą o przeciwdziałaniu przejęciom przez amerykańskie firmy i mają one charakter antymonopolowy. Polski przewoźnik natomiast nie stanowi zagrożenia monopolizacją przewozów ani w Europie, ani poza nią.

W opinii prof. Haliżaka Polska stała się obecnie jednym z najważniejszych celów inwestycyjnych Chin. Świadczą o tym m.in.: sfinalizowanie przejęcia Huty Stalowa Wola, start chińskich firm w wielu przetargach publicznych, wejście na rynek aż dwóch chińskich banków naraz, a nawet otwarcie kancelarii prawnej do obsługi swoich interesów. Chiny ucierpiały na kryzysie strefy euro, która jest głównym odbiorcą chińskich towarów. Według instytutu badawczego Stratfor kryzys trwa na tyle długo, że uzmysłowił przywódcom w Pekinie konieczność zrestrukturyzowania całej tamtejszej gospodarki, opartej w głównej mierze na eksporcie. Chiny dojrzały do odważniejszych inwestycji w Europie.

Chińczycy wolą pod względem inwestycji Europę niż USA z niedocenianych często względów psychologicznych. ? W Stanach Zjednoczonych narasta duża niechęć do chińskiej obecności pod każdą postacią, wręcz chińska fobia (przejawiająca się także w przekazywaniu do senatu 'antychińskich' projektów ustaw), podczas gdy Europa pozbawiona jest takich uprzedzeń i jest bardziej otwarta na chińskie inwestycje. Europa też, w tym Europa Środkowa (Polska, Słowacja, Węgry i Rumunia), nęci chińskie firmy generalnie niższymi niż w USA podatkami i bardziej liberalnymi niż amerykańskie przepisami dotyczącymi inwestycji zagranicznych. Europejskie kraje rozwijające się mają dodatkowy atut ? względnie niskie koszty pracy ? uważa profesor.

Więcej na temat chińskich inwestycji w Polsce czytaj w tekście "Chińscy prawnicy nad Wisłą" w dzisiejszym newsletterze