Madonna pikuje

Dodano:   /  Zmieniono: 
W historii muzyki nie było jeszcze tak gwałtownego spadku sprzedaży Materiały prasowe 
Ostatni krążek piosenkarki jest dowodem na to, że im wyżej się wspinamy, tym boleśniejszy jest upadek. Spadek zainteresowania nowym albumem Madonny w drugim tygodniu sprzedaży okazał się rekordowy.
W ciągu pierwszego tygodnia po premierze płyta 'MDNA' znalazła 360 tys. nabywców, co dało jej pozycję lidera na amerykańskiej liście 'Billboard 200'. W następnym kupiło ją zaledwie 46 tys. fanów ? to o 88 proc. osób mniej niż tydzień wcześniej. W historii muzyki nie było jeszcze tak gwałtownego spadku sprzedaży.

Branżowe media wymieniają kilka przyczyn takiego stanu rzeczy. Po pierwsze, sama obecność na pierwszym miejscu notowania 'Billboard 200' była zawyżona, bo ponad 180 tys. płyt zostało sprzedanych w pakiecie z biletem na koncert w ramach trasy promującej nowy krążek. Po drugie, według recenzentów album 'MDNA' jest po prostu słaby. Krytycy wytykają piosenkarce dziecinne teksty, muzyczną przeciętność oraz przede wszystkim brak przeboju, który wypromowałby płytę. Po trzecie, stanowi rzeczy winna jest też sama sprawczyni zamieszania. Poza występem na Super Bowl, festiwalu w Miami oraz jednym wywiadem opublikowanym na swoim facebookowym fun page’u Madonna nie zrobiła nic, żeby wypromować swoje dzieło. Widocznie wyszła z założenia, że muzyka obroni się sama. Ta jednak opuściła gardę i zrobiła wokalistce niemiłego psikusa.