W najbliższych dniach, choć w centrum uwagi pozostanie sytuacja w strefie euro, coraz silniej na sytuację na rynkach będą oddziaływać rosnące oczekiwania uczestników rynku na przeprowadzenie w USA trzeciej rundy ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej (QE3).
Wpływ ten jest obecnie widoczny głównie na rynku złota, którego cena powróciła do poziomu ponad 1,6 tys. dol. za uncję (kruszec ten w bieżącym roku zachowuje się jak barometr oczekiwań na QE3), oraz w notowaniach kursu euro/dolar (wczoraj zdołał on przekroczyć 1,25, a jeszcze w piątek zszedł poniżej 1,23), natomiast wciąż nie obserwujemy go na rynku akcyjnym czy też w notowaniach innych ryzykownych aktywów. Do tego by reakcja miała szerszy charakter, konieczne jest potwierdzenie wskazanych oczekiwań przez prezesa Fed. Będzie ku temu okazja już w czwartek, kiedy Ben Bernanke wystąpi przed amerykańskim senatem. Jeśli szef Rezerwy Federalnej faktycznie mocniej zaakcentuje możliwość szybkiego przeprowadzenia kolejnej rundy dodruku pieniądza w USA, rynki może czekać chwila wytchnienia od presji tworzonej przez problemy strefy euro. Należy jednak pamiętać, że to ta druga kwestia jest kluczowa dla sytuacji na rynkach w średnim terminie, dlatego dopóki nie zostaną podjęte działania wspierające euroland, na trwalszą poprawę nastrojów na rynkach nie będzie można liczyć.
Takie wsparcie mogłoby zostać udzielone przez Europejski Bank Centralny, jednak jak wynika z ostatnich wypowiedzi prezesa tej instytucji, na razie czeka on na podjęcie odpowiednich kroków przez władze polityczne strefy euro. Z tego względu środowe posiedzenie EBC prawdopodobnie nie przyniesie jeszcze decyzji, które wsparłyby rynki. Z pewnością jednak warto śledzić z uwagą konferencję prasową z udziałem M. Draghiego, która będzie miała miejsce po środowym spotkaniu.
Do czasu wskazanych wydarzeń na rynkach prawdopodobnie nie dokonają się żadne przełomowe zmiany. Kurs euro/złoty powinien pozostawać przy 4,40, choć za sprawą wcześniejszego przebicia tego poziomu zachowuje on potencjał do kilkugroszowej zwyżki. Kończące się w środę posiedzenie RPP raczej nie przyniesie większych zmian w notowaniach złotego, ponieważ Rada prawdopodobnie przyjmie postawę wyczekującą, którą uczestnicy rynku zdążyli już zdyskontować. Na warszawskiej GPW indeks WIG20 utrzymuje się pod pasmem istotnych oporów 2090?2120 pkt oraz powyżej obszaru wsparć 2000?2020 pkt, w związku z czym najbardziej prawdopodobna w przypadku jego notowań w krótkim terminie pozostaje konsolidacja na obecnych, niskich poziomach.
Takie wsparcie mogłoby zostać udzielone przez Europejski Bank Centralny, jednak jak wynika z ostatnich wypowiedzi prezesa tej instytucji, na razie czeka on na podjęcie odpowiednich kroków przez władze polityczne strefy euro. Z tego względu środowe posiedzenie EBC prawdopodobnie nie przyniesie jeszcze decyzji, które wsparłyby rynki. Z pewnością jednak warto śledzić z uwagą konferencję prasową z udziałem M. Draghiego, która będzie miała miejsce po środowym spotkaniu.
Do czasu wskazanych wydarzeń na rynkach prawdopodobnie nie dokonają się żadne przełomowe zmiany. Kurs euro/złoty powinien pozostawać przy 4,40, choć za sprawą wcześniejszego przebicia tego poziomu zachowuje on potencjał do kilkugroszowej zwyżki. Kończące się w środę posiedzenie RPP raczej nie przyniesie większych zmian w notowaniach złotego, ponieważ Rada prawdopodobnie przyjmie postawę wyczekującą, którą uczestnicy rynku zdążyli już zdyskontować. Na warszawskiej GPW indeks WIG20 utrzymuje się pod pasmem istotnych oporów 2090?2120 pkt oraz powyżej obszaru wsparć 2000?2020 pkt, w związku z czym najbardziej prawdopodobna w przypadku jego notowań w krótkim terminie pozostaje konsolidacja na obecnych, niskich poziomach.