Marcin Niedźwiecki, City Index: Możliwa luka hossy

Marcin Niedźwiecki, City Index: Możliwa luka hossy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marcin Niedźwiecki, City Index Archiwum
Rynek znów został zaskoczony postawą europejskich oficjeli. Tym razem jednak niespodzianka jest pozytywna. Polityka informacyjna skłaniała do wniosków, że kolejne spotkanie na szczycie nie przyniesie oczekiwanych rezultatów, a jednak podjęto kilka kluczowych decyzji.
Krytycy oczywiście mogą stwierdzić, że jest to doraźne gaszenie pożaru i kupowanie sobie czasu (w mojej opinii na co najmniej dwa?trzy miesiące) przed kolejnym atakiem spekulacyjnym na rentowność obligacji unijnych krajów peryferyjnych oraz ponownym wybuchem paniki na rynkach. Systemowo nie zmieniło się praktycznie nic, częściowe zatwierdzenie unii bankowej, czyli wprowadzenie wspólnego nadzoru nad bankami, może pomóc, ale nie jest to czynnik do stymulowania wzrostu gospodarczego.

Notabene ryzyko korekty na rynkach jest jeszcze wyższe, ponieważ wzrosty na koniec tygodnia były dość pokaźne. Dodatkowo niedzielne dane z Chin mogą być swego rodzaju katalizatorem większej podaży na rynkach. Dużo mówiło się o spowolnieniu w tej największej gospodarce spośród rynków wschodzących. Z danych wynika, że ekspansja nadal trwa, a wcześniej mieliśmy delikatną zadyszkę. Szybka reakcja Ludowego Banku Chin, m.in. przez cięcie stopy rezerw obowiązkowych i tym samym zwiększenie płynności, jest wyraźnym wskaźnikiem sytuacji tamtejszej gospodarki. W odczytach danych może być już nawet ujęty pewien pierwiastek psychologii. Pamiętajmy, że wskaźnik PMI to ankieta na temat perspektyw w gospodarce widzianej oczami menedżerów od logistyki, mogą oni zatem dyskontować już szybkie działanie tamtejszego banku centralnego.

Dlatego też jednym ze scenariuszy w nadchodzącym tygodniu może być wysokie otwarcie i ? jak to miało miejsce w poprzednich tygodniach ? duża podaż akcji wykorzystująca wyższe ceny. Można nawet brać pod uwagę lukę hossy. W średnim terminie dużo wskazuje na to, że rynek nie ma ochoty na razie martwić się na zapas i wzrosty mogą być kontynuowane. Istotne są kluczowe poziomy oporu, których rynek nie mógł pokonać w poprzednim ruchu. Każde naruszenie tych pułapów będzie testem dla byków, a dużą rolę może odegrać głębokość rynków. Zaczął się okres wakacyjny, więc dalsze wzrosty przy mniejszych obrotach nie będą książkowo potwierdzone jako silny sygnał kupna, a raczej przyjmą znamiona krótkoterminowej spekulacji.

Z perspektywy kalendarza ekonomicznego tydzień zapowiada się interesująco. Oprócz ostatecznym danych PMI z Europy inwestorzy otrzymają bardzo ważny wskaźnik amerykańskiej gospodarki, czyli Indeks ISM publikowany przez Instytut Zarządzania Podażą. W środę należy pamiętać o dniu świątecznym w Stanach Zjednoczonych. Amerykanie 4 lipca obchodzą Dzień Niepodległości i większość giełd amerykańskich jest zamknięta. Na czwartek natomiast przewidzianych jest sporo wydarzeń ekonomicznych. Jedną z najważniejszych publikacji będzie raport ADP o zmianach w zatrudnieniu w USA. Przyjmuje się, że jest to wstępny odczyt do piątkowych danych z rynku pracy. Oprócz tego Europejski Bank Centralny będzie debatował nad zmianą stóp procentowych, a Włochy oraz Francja dokonają aukcji 10-letnich obligacji skarbowych. Te czynniki mogą mieć duży wpływ na rynek dłużny.

Piątek stanie pod znakiem danych z amerykańskiego rynku pracy. Na dobrą sprawę jest to jedna z najważniejszych publikacji tego tygodnia. Z jednej strony, sugerując się odczytami cotygodniowych nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, można prognozować bardzo niski odczyt w kreowaniu nowych miejsc pracy, z drugiej zaś czynniki sezonowe powinny wspierać zatrudnienie, przynajmniej te tymczasowe oferty pracy. Wynik powyżej 100 tys. nowych miejsc pracy powinien być przyjęty bardzo optymistycznie, a poniżej 69 tys., czyli poprzedniej odnotowanej wartości, jako kolejny symptom negatywny dla gospodarki zza oceanu.