Zatory płatnicze blokują rozwój firm

Zatory płatnicze blokują rozwój firm

Dodano:   /  Zmieniono: 
Aż 69 proc. przedsiębiorców oraz 60 proc. małych firm odczuwa problemy z płynnością finansową. 123RF 
Aż 73 proc. małych przedsiębiorstw opóźnia moment zapłaty swoim dostawcom, nakręcając w ten sposób spiralę zadłużenia. Prawie co czwarta mała firma nie płaci w terminie podatków i składek ZUS.
To wnioski płynące z najnowszego badania przeprowadzonego na zlecenie firmy EGB Finanse, która zajmuje się windykacją należności i monitoringiem płatności. Z badania wynika, że aż 69 proc. przedsiębiorców oraz 60 proc. małych firm odczuwa problemy z płynnością finansową w związku z udzielaniem swoim klientom długich kredytów kupieckich. Powstające wówczas zatory płatnicze godzą nie tylko w interesy biznesmenów, bo blokują rozwój ich firm, ale także w pracowników tych przedsiębiorstw.

W poszukiwaniu rozwiązań umożliwiających im bieżące funkcjonowanie firmy opóźniają spłatę zobowiązań podatkowych czy składek ZUS. Okazuje się, że robi tak 21 proc. przedsiębiorców. Natomiast prawie co ósme małe przedsiębiorstwo decyduje się na przesunięcie wypłaty wynagrodzeń swoim pracownikom.

W jaki sposób firmy pozyskują fundusze, by móc kontynuować działalność? Najwięcej, bo 58 proc. mikrofirm i 70 proc. małych przedsiębiorstw deklaruje, że samodzielnie prosi swoich klientów o szybsze uregulowanie faktur. EGB Finanse zwraca jednak uwagę, że jest to rozwiązanie mało skuteczne. 6 proc. właścicieli przedsiębiorstw zatrudniających do 10 pracowników na finansowanie bieżącego funkcjonowania przeznacza własne pieniądze. Połowa małych i 39 proc. mikrofirm zaś opóźnia moment zapłaty za towary i usługi kupione od swoich dostawców.

? Warto zauważyć, że podmioty z sektora małych przedsiębiorstw najczęściej dysponują ograniczonymi zasobami kapitałowymi. W sytuacji gdy wyznaczają swoim klientom długie terminy płatności i wiele tygodni muszą czekać na gotówkę, przestają regulować terminowo własne zobowiązania. Okazuje się to najbardziej dostępnym i zarazem często jedynym sposobem poradzenia sobie z sytuacją ? zwracają uwagę eksperci z EGB Finanse. Dodają, że mali przedsiębiorcy stosunkowo rzadko korzystają z możliwości szybkiego dostępu do pieniędzy, jaką stwarza sprzedaż należności przed datą ich wymagalności.

? Z naszego doświadczenia wynika jednak, że to rozwiązanie staje się coraz bardziej popularne. W ciągu pierwszych pięciu miesięcy dokonywania wykupu należności od firm z sektora małych i średnich przedsiębiorstw nabyliśmy wierzytelności przyszłe o łącznej wartości ponad 8,5 mln zł ? mówi Krzysztof Matela, prezes EGB Finanse. Dodaje, że w większości są to pojedyncze należności, których średnia wartość wynosi 6,5 tys. zł.

Ponad połowa klientów korzystających z takiego rozwiązania to mikrofirmy, co jest o tyle istotne, że z danych Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości wynika, że stanowią one aż 96 proc. ogólnej liczby firm w Polsce i tworzą miejsca pracy dla dwóch trzecich ogółu zatrudnionych. W związku z tym ich kondycja finansowa i zdolność płatnicza mają ogromny wpływ na rynek.