Kowalczyk zapewnił, że Rada Ministrów we wtorek na pewno określi swoje stanowisko w stosunku do projektu obniżenia wieku emerytalnego autorstwa prezydenta Andrzeja Dudy. Powiedział, że rekomendował, by "było to stanowisko pozytywne dla projektu". Jak wyjaśnił, chce, by projekt przyjęto bez stawiana żadnych warunków. - 60 lat dla kobiet, 65 dla mężczyzn. Oczywiście z możliwością pracy dłużej, jeśli ktoś chce - mówił.
Minister odniósł się też do publikacji "Gazety Wyborczej", według której przeciwni zaproponowanej przez prezydenta ustawie są ministrowie Szałamacha, Gowin i Morawiecki. - Nie mówią kategorycznie „nie”. Zwracają uwagę na to, że gdybyśmy dołączyli do tego jeszcze warunek stażu pracy, to skutki finansowe byłyby niższe dla budżetu - powiedział.
Zdaniem ministra, zaproponowane zmiany będą kosztowały budżet na samym początku około 4,5 mld złotych, by później, z biegiem lat, dojść do 10 mld złotych rocznie. Kowalczyk podkreślił jednocześnie, że obniżenie wieku emerytalnego było obietnicą wyborczą Prawa i Sprawiedliwości i jego partia konsekwentnie je realizuje. Dodał, że w jego ocenie ustawa mogłaby wejść w życie najwcześniej w połowie 2017 roku.
Czytaj też:
Kołodko skomentował plany zmian w emeryturach. "Tam są ministrowie, którzy myślą"