W Otwartych Funduszach Emerytalnych pieniądze na przyszłe emerytury zgromadziło blisko 16 milionów Polaków. Łączna kwota tych oszczędności to 162 miliardy złotych – średnio 10 tysięcy złotych na osobę. W czwartek 13 lutego posłowie w Sejmie podjęli decyzję w sprawie ustawy o OFE i przeniesieniu środków z nich do ZUS lub IKE. Za przyjęciem ustawy głosowało 232 parlamentarzystów, przeciw było 219, żaden z polityków nie wstrzymał się od głosu. Tym samym Otwarte Fundusze Emerytalne zostały oficjalnie uśmiercone. – Te środki nie będą podlegać transferowi do budżetu państwa. Polacy mogą zdecydować o tych pieniądzach – przekonywał wiceminister Waldemar Buda w Sejmie.
– Przygotowując projekt ustawy, kierowaliśmy się założeniem przedstawionym przez premiera Mateusza Morawieckiego, że konieczne jest ustawowe zagwarantowanie, że środki wpłacane do OFE to oszczędności emerytalne Polaków. Dlatego pieniądze z OFE zostaną domyślnie przeniesione do instrumentu, jakim są indywidualne konta emerytalne. W projekcie ustawy zapisaliśmy wprost, że środki zgromadzone na IKE będą prywatną własnością oszczędzającego i nie będą mogły stanowić przedmiotu transferu do budżetu państwa – powiedziała pod koniec listopada minister funduszy i polityki regionalnej Małgorzata Jarosińska-Jedynak.
Na IKE nie będzie już przekazywana żadna część składki emerytalnej, natomiast każdy posiadacz IKE będzie mógł dobrowolnie do niego dopłacać i te dopłaty będą mogły być wycofane na dotychczasowych zasadach. Jedynie kwota pochodząca z OFE będzie zawsze „znaczona” i jej wypłata będzie możliwa po osiągnięciu wieku emerytalnego. – Zakładamy, że IKE staną się dla Polaków powszechnym instrumentem oszczędzania na emeryturę. Łącznie z pracowniczymi planami kapitałowymi wpisują się w jeden z filarów Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju – wzmacniają finansowe zabezpieczenie przyszłych emerytów, a jednocześnie budują kapitał dla rozwoju i zwiększają możliwości inwestycyjne państwa – dodała Jarosińska-Jedynak.
Czytaj też:
Zamieszanie na posiedzeniu Komisji Kultury. „Ku naszemu zaskoczeniu doszło do reasumpcji głosowania”