Tego się można było spodziewać. Najpierw naprędce wypłacane pieniądze, a później kontrole. Właśnie te zamierza wzmóc ZUS po ustąpieniu stanu epidemii.
Jak powiedział portalowi Forsal.pl Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy ZUS: – Warunki, które musi spełnić wnioskodawca, są do sprawdzenia. Przekazane we wnioskach dane będziemy weryfikować we współpracy z Krajową Administracją Skarbową. W dobie rozwijającego się kryzysu ZUS bazował głównie na oświadczeniach wnioskodawców.
Forsal.pl spytał także ekspertów, czy kontrole ZUS będą dla przedsiębiorców dotkliwe. Okazuje się, że uważają oni, że ocena rzeczywistej potrzeby otrzymania pomocy będzie trudna. – W takich warunkach [pandemii i przyspieszonych wypłat – przyp. red.] trudno o przepisy na tyle precyzyjne, by niczego nie można im było zarzucić. Dynamika ich zmian oraz stopień skomplikowania były niestety na tyle duże, że niejednokrotnie nie radzili sobie z nimi nawet księgowi, o przedsiębiorcach nie wspominając. Problemy miał przecież sam ustawodawca, o czym świadczy liczba kolejnych nowelizacji – powiedział portalowi Paweł Matyja, adwokat specjalizujący się w sprawach ubezpieczeń społecznych.
Eksperci przyznają, że obaw nie powinni mieć przedsiębiorcy, którzy zostali zwolnieni z płacenia składek. Przepisy były bowiem w tym zakresie dość precyzyjne.