MAN, zajmujący się produkcją ciężarówek Volkswagena, planuje zmniejszyć zatrudnienie nawet o jedną czwartą swoich pracowników i potencjalnie zamknąć trzy fabryki w ramach planu restrukturyzacji wdrożonego w celu poprawy zysków i sfinansowania inwestycji w nowe pojazdy.
Dwie fabryki w Niemczech i jedna w Austrii „czekają na rozmowy”, podała firma z siedzibą w Monachium w oświadczeniu. Oczekuje się, że restrukturyzacja, która mogłaby wyeliminować aż 9500 miejsc pracy, poprawi wynik operacyjny firmy o 1,8 miliarda euro (2,1 miliarda dolarów).
Niemiecki sektor motoryzacyjny został dotknięty dużymi zwolnieniami, gdy pandemia koronawirusa osłabiła popyt na pojazdy, podczas gdy producenci byli już ograniczeni wydatkami na opracowanie bardziej ekologicznych pojazdów. Producenci samochodów, w tym Mercedes-Benz (Daimler) oraz dostawcy tacy jak Schaeffler AG i Continental AG, planują redukcję tysięcy stanowisk.
MAN jest częścią Traton SE, notowanego na giełdzie działu samochodów ciężarowych Volkswagena, który został utworzony w celu konkurowania z globalnymi rywalami, takimi jak Daimler AG i Volvo AB. Traton w czwartek zwiększył swoją ofertę dla Navistar International Corp., oferując zakup pozostałej części amerykańskiego producenta za 3,6 miliarda dolarów.
Akcje Tratona spadły aż o 1,3 proc. na giełdzie we Frankfurcie. Akcje Volkswagena wzrosły o 0,2 proc.
Podniesienie zysku MAN-a ma kluczowe znaczenie dla finansowania inwestycji w technologie, takie jak elektryczne ciężarówki. Oddział, który generuje większość sprzedaży w Europie, od lat pozostaje w tyle za siostrzaną marką Scania pod względem rentowności. Według danych European Automobile Manufacturers Association, sprzedaż pojazdów użytkowych w Europie spadła o 35 proc. w ciągu pierwszych sześciu miesięcy roku.
Celem restrukturyzacji jest zwiększenie rentowności operacyjnej ze sprzedaży MAN do 8 proc. do 2023 roku – podała spółka. Około 55 proc. jego pracowników znajduje się w Niemczech, a pozostali za granicą.