40-latkowie nie płacą pełnych składek. ZUS chce to zmienić

40-latkowie nie płacą pełnych składek. ZUS chce to zmienić

Zakład Ubezpieczeń Społecznych
Zakład Ubezpieczeń Społecznych Źródło: Shutterstock / Grabowski Foto
Nadmierne wykorzystywanie umów zleceń, niejasny i skomplikowany system rozliczania oraz pogłębienie niesprawiedliwości społecznej – to główne negatywne zjawiska związane ze zbiegiem tytułów (pracę na kilka rodzajów umów) do ubezpieczeń społecznych.

Fundacja Instrat przygotowała na zlecenie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych raport pt. „Pełne dochody – niepełne składki. Zbieg tytułów do ubezpieczeń społecznych i konsekwencje dla systemu ubezpieczeń społecznych”. W publikacji eksperci piszą o elemencie systemu ubezpieczeń społecznych, jakim jest zbieg tytułów do ubezpieczeń społecznych, który generuje istotne uciążliwości dla wszystkich jego uczestników: systemu i samych płacących składki.

Na podstawie danych udostępnionych przez ZUS Instrat ocenił skalę zjawiska występowania zbiegu tytułów do ubezpieczeń społecznych. Spośród ponad 16 milionów zatrudnionych, aż 6,4 proc. osób, czyli ponad 1 milion ubezpieczonych łączy zatrudnienie na umowie o pracę, zlecenia lub samozatrudnieniu, czyli występuje u nich zbieg tytułów do ubezpieczeń społecznych. Pozwala to na odprowadzanie składek w mniejszym wymiarze.

Kim jest zbieg?

Obecne przepisy umożliwiają odprowadzanie składek na ubezpieczenia społeczne od jedynie części osiąganego przychodu w przypadku kilku tytułów do ubezpieczeń. Głównym beneficjentem tej luki są osoby starsze. Aż 2/3 ubezpieczonych ze zbiegiem tytułów do ubezpieczeń społecznych to osoby powyżej 40. roku życia.

W zdecydowanej większości przypadków (87 proc. ubezpieczonych ze zbiegiem tytułów) osiągane przychody są wyższe o 50 proc. niż przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej i wynoszą ponad 7,5 tys złotych. To wskazuje, że potencjalna reforma tego elementu systemu dotyczyłaby osób o ponadprzeciętnie dobrej sytuacji majątkowej.

Łączenie kilku umów

Najczęstszym połączeniem umów odpowiadającym za ponad połowę (55 proc.) przypadków jest współwystępowanie umowy o pracę oraz umowy zlecenia, gdzie podstawę obliczania składek na ubezpieczenia społeczne stanowi przeważnie wynagrodzenie z umowy o pracę. Za jedną trzecią przypadków zbiegu tytułów do ubezpieczeń społecznych odpowiada połączenie umowy o pracę i pozarolniczej działalności gospodarczej.

Jak oszacowali eksperci Instratu, łączenie umowy o pracę z umową zlecenia lub działalnością gospodarczą i innych kombinacji tych tytułów najczęściej występuje w branżach istotnie dotkniętych lockdownem oraz kryzysem ekonomicznym wywołanym pandemią COVID-19. Ok. 160 tys. ubezpieczonych ze zbiegiem tytułów do ubezpieczeń społecznych występuje w sektorze ochrony zdrowia i opiece socjalnej, kolejne 110 tys. osób w handlu, zaś dodatkowe 52 tys. osób w branży kultury, rozrywki oraz rekreacji.

Najbardziej znanymi przypadkami w tych sektorach są np. lekarz albo pielęgniarka pracujący w szpitalu i dodatkowo przychodni albo pracownik sektora kultury, który pracuje w kilku instytucjach publicznych naraz. Jak szacują eksperci, sektor kultury jest właśnie najszerzej dotknięty zjawiskiem zbiegu tytułów do ubezpieczeń społecznych.

System jest sprzeczny z konstytucją

Charakterystyczną cechą polskiego systemu podatkowo-składkowego jest jego degresywność – jak przypominają eksperci, z danych MF wynika, że najbogatsze osoby wcale nie płacą wyższych, a niższe od przeciętnych podatki i składki. Istotnym elementem systemu, który to umożliwia jest właśnie wyłączenie części dochodów z podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne w konsekwencji zbiegu tytułów do ubezpieczeń społecznych. Jak wskazuje Fundacja Instrat, obecny system jest w praktyce sprzeczny z konstytucyjną zasadą sprawiedliwości społecznej.

– Jak wynika z analizy przeprowadzonej na podstawie danych ZUS, odsetek ubezpieczonych ze zbiegiem tytułów do ubezpieczeń społecznych kształtuje się na stosunkowo podobnym poziomie od prawie 10 lat. Jednak w wyniku reformy, która weszła w życie z początkiem 2016 roku, liczba ubezpieczonych z połączeniem dwóch lub więcej umów zlecenia spadła z roku na rok o połowę – z 146 tys. do 74 tys. To pokazuje, że ograniczenie nadużywania umów zlecenia przyniosło wymierne efekty i dalsze, skuteczne reformy też przyniosą korzyści – tłumaczy współautor raportu Damian Iwanowski, ekonomista.

– Zbieg tytułów do ubezpieczeń społecznych nie jest z definicji złym lub niepożądanym zjawiskiem. Jednak zapisana w polskim prawodawstwie możliwość odprowadzania niższych składek w sytuacji osiągania dochodów z dwóch lub więcej form zatrudnienia pogłębia niesprawiedliwość na rynku pracy i jest rozwiązaniem niespotykanym w skali europejskiej – dodaje Michał Hetmański, również współautor raportu i także ekonomista.

Krótkotrwałe korzyści

Co prawda obecne regulacje pozwalają na wygenerowanie krótkoterminowych korzyści finansowych dla zatrudnianych i zatrudniających, dzięki niewielkiemu obniżeniu kosztów pracy – te jednak nie rekompensują długoterminowych negatywnych konsekwencji obciążających ubezpieczonych. Niekorzystne zjawiska związane z obecnym systemem obejmują nadmierne obciążenie zatrudnionych ryzykiem socjalnym (np. niskie emerytury zatrudnionych oraz brak świadczeń w sytuacji wypadku przy pracy), zaś płatników dodatkowymi obowiązkami związanymi z odpowiednim naliczaniem, odprowadzaniem i kontrolą płatników składek ZUS.

Potencjalna reforma mająca na celu ujednolicenie zasad naliczania i odprowadzania składek dla zatrudnionych ze zbiegiem tytułów do ubezpieczeń społecznych będzie skierowana na poprawę dostępu do świadczeń krótkoterminowych (tzw. wypadkowego oraz chorobowego), wyższy kapitał emerytalny i w konsekwencji wyższą emeryturę – prowadząc do urzeczywistnienia konstytucyjnej zasady sprawiedliwości społecznej. To szczególnie ważne dla zatrudnionych w branżach dotkniętych kryzysem.

Na reformie zyskaliby wszyscy

Pełne oskładkowanie dochodów przyniesie szereg korzyści również pracodawcom (płatnikom), bo uwolni ich od ryzyka rozliczania składek za ubezpieczonego, który pracuje w kilku miejscach. Ograniczenie arbitrażu pomiędzy istniejącymi formami zatrudnienia może również przyczynić się do wyrównania warunków konkurencji (w szczególności w budownictwie, handlu, gastronomii i hotelarstwie) oraz odciąży płatników i administrację publiczną z ryzyka, na które dziś są wszyscy wystawieni.

Dla „Rzeczpospolitej” raport skomentowała prof. Gertruda Uścińska, prezes ZUS, która powiedziała, że „nigdzie indziej na Starym Kontynencie nie jest możliwe, aby umowa, która daje zatrudnionemu największy dochód, nie pracowała na jego emeryturę. Od lat jest jasne, że potrzeba kompleksowej reformy upraszczającej system, która zwiększyłaby pewność prawa i rozliczenia z ZUS oraz ukróciła wiele schematów unikania oskładkowania”.

Czytaj też:
Dziś mija termin składania wniosków o zwolnienie z płacenia składek ZUS

Źródło: Rzeczpospolita / ZUS, Fundacja Instrat