Stale rosnąca inflacja w Polsce przekłada się na wzrost cen żywności, drożeją też prąd, gaz czy paliwa. Narodowy Bank Polski i Rada Polityki Pieniężnej interweniowały dwukrotnie, za każdym razem podnosząc stopy procentowe, choć zdaniem wielu ekspertów na ten krok zdecydowano się zbyt późno.
W związku z rosnącymi cenami z rządu zaczęły płynąć sygnały, że władza podejmie próby zrekompensowania tych podwyżek. Jeszcze w połowie października były już minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka sygnalizował, że jego resort pracuje nad wsparciem dla najuboższych, by pomóc im w opłaceniu rachunków za prąd i gaz. Kurtyki nie ma już w rządzie, ale problem pozostał. Kilka tygodni temu było wiadomo jedynie, że na ten cel rząd zamierza przeznaczyć 1,5 miliarda złotych.
Pojawiały się też zapowiedzi szerszego, rządowego wsparcia, skierowanego do Polek i Polaków, którzy najmocniej odczuwają wzrosty cen.
Drożyzna w Polsce, Morawiecki zapowiada pakiet pomocowy
W niedzielę 14 listopada do tych pomysłów wrócił premier Mateusz Morawiecki, który w rozmowie z Polską Agencją Prasową zapowiedział, że w ciągu najbliższych dni zaprezentowany zostanie pakiet rozwiązań, który ma zamortyzować wzrost cen „ciepła, gazu, paliw czy żywności”.
– To ma być tarcza, która częściowo zamortyzuje wzrost cen ciepła, gazu, paliw czy żywności. Będą to działania skierowane w pierwszej kolejności do grup szczególnie wrażliwych – powiedział w rozmowie z PAP.
Szef rządu wyliczał, że z takiej pomocy mają skorzystać gospodarstwa domowe o niskich i średnich dochodach, ale niektóre mają być korzystne także dla "wszystkich Polaków". Zapewniał przy tym, że część instrumentów zaproponowanych przez rząd będzie funkcjonować już w grudniu tego roku.
Rząd chce rekompensować Polakom drożyznę
„Pakiet antyinflacyjny” czy „tarcza antyinflacyjna” (tak mówi się nieoficjalnie o tym projekcie) to jednak na razie tylko zapowiedź bez szczegółów – Morawiecki nie wyjaśnił, na czym dokładnie będzie polegał.
Jedyny konkret, który przedstawił premier, dotyczył zasad pomocy w związku z rosnącymi cenami za energię. Stosowane ma być kryterium dochodowe (dochód na osobę w gospodarstwie domowym), ale o nim mówił już kilka tygodni temu Kurtyka.
– Dla innych odbiorców przewidzieliśmy dwa progi dochodowe. W gospodarstwach jednoosobowych, gdy dochód jest niższy niż 1563 zł i gospodarstw wieloosobowych, gdzie dochód na osobę nie przekracza 1115 zł, będzie można ubiegać się o wsparcie – tak o tym projekcie opowiadał były szef MKiŚ.
Czytaj też:
Ile?! Ceny galopują, a my zadłużamy się coraz bardziej. „Zamiast 500 plus wolałabym stare opłaty”