ONZ i inne zachodnie organizacje od tygodni apelują do Rosji, by powtrzymała blokadę portów na Morzu Czarnym i umożliwiła transport zboża z Ukrainy. Argumenty, że brak ukraińskich zbóż może się przyczynić do klęski głodu na świecie, przede wszystkim w biednych afrykańskich państwach, nie przekonuje rosyjskich władz.
Ambasador Moskwy przy ONZ Wasilij Nebenzya powiedział w czwartek na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ, że wzrost cen żywności był spowodowany zachodnimi sankcjami wobec Rosji, a nie trwającą prawie trzy miesiące wojną na Ukrainie. Nie uznał wezwania do umożliwienia wypłynięcia statkom z Odessy i innych ukraińskich portów. „Próby postawienia nam oskarżeń są nie tylko absurdalne, ale są bluźniercze” – powiedział Nebenzya.
Jedzenie niczym broń
„Wall Street Journal” zauważa, że w ostatnich dziesięcioleciach Rosja znacząco zwiększyła swoje zbiory i dziś postrzega żywność jako narzędzie nacisku. Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew napisał w zeszłym miesiącu na Telegramie, że żywność jest „cichą, ale groźną” bronią Kremla, dodając do swojego wpisu emotikonkę przedstawiającą mrugnięcie okiem.
„Nie będziemy dostarczać naszych produktów i produktów rolnych przeciwnikom” – powiedział Miedwiediew, wiceszef rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa.
Czytaj też:
Rosja kradnie Ukrainie nie tylko zboże. Wywożone są też buraki, czy kapusta
USA gotowe złagodzić sankcje wobec Białorusi
Sekretarz Generalny ONZ Antonio Guterres spotkał się z urzędnikami rosyjskimi, tureckimi i ukraińskimi w nadziei na wynegocjowanie szlaku morskiego umożliwiającego eksport zboża z Ukrainy. W zamian obiecał doprowadzenie do złagodzenia restrykcji na eksport białoruskich nawozów, doniósł przed kilkoma dniami „WSJ”.
„Pracujemy nad wypracowaniem umowy, która umożliwi Ukrainie eksportowanie żywności, nie tylko pociągiem, ale przez Morze Czarne, i wprowadzi rosyjską produkcję żywności i nawozów na rynki światowe bez ograniczeń” – powiedział w czwartek Guterres.
Dyplomaci, z którymi rozmawiał „WSJ” powiedzieli, że reprezentanci Rosji nie wykazywali zainteresowania rozmową i nie udzielali się w dyskusjach z udziałem Sekretarza Generalnego.
Transport pociągami przez Białoruś szczątkowo przyczyni się do rozwiązania problemu
Na wypadek gdyby nie udało się przekonać Rosji do odblokowania portów, Amerykanie badają także inną drogę dla ukraińskiego eksportu zboża: koleją na północ z Białorusi do litewskiego portu w Kłajpedzie.To wiąże się jednak z koniecznością przejazdu przez obłożoną sankcjami Białoruś. „WSJ” informuje, że USA są gotowe znieść na kilka miesięcy sankcje nałożone na eksport białoruskich nawozów potasowych. Ich nałożenie nie ma nic wspólnego z wojną, w której Mińsk wspiera agresora: decyzja zapadła już półtora roku wcześniej w związku ze sfałszowanymi wyborami prezydenckimi i brutalnym tłumieniem demonstracji przez wojsko i inne jednostki mundurowe.
Uruchomienie korytarza przez Białoruś pomoże udrożnić transport zbóż, ale nie zastąpi transportu drogą morską, który znacznie sprawniej pozwala przewieźć ogromne ilości zbóż. Cytowana przez „WSJ” Sara Menker, dyrektor generalnej firmy analitycznej Gro Intelligence, jest zdania, że przeniesienie eksportu zbóż i oleju słonecznikowego z morza na transport kolejowy zapewniłoby jedynie 10 proc. przedwojennego poziomu eksportu. „To nie wystarczy”, powiedziała w czwartek Radzie Bezpieczeństwa.
Czytaj też:
Wojna może wywołać falę głodu. Dane ONZ zatrważają