Górnicy mają pracować więcej. „Żeby węgla nie zabrakło”

Górnicy mają pracować więcej. „Żeby węgla nie zabrakło”

Mateusz Morawiecki w Kędzierzynie-Koźlu
Mateusz Morawiecki w Kędzierzynie-Koźlu Źródło:PAP / Łukasz Gągulski
- Górnicy zostali poproszeni o pracę ponadnormatywną, aby krajowego węgla nie zabrakło – powiedział Mateusz Morawiecki po spotkaniu z szefami spółek górniczych.

W piątek władze Polskiej Grupy Górniczej podpisały porozumienie z przedstawicielami związków zawodowych. Górnicy mają dostać wypłaty wyrównujące ich wypłaty do inflacji. — Kilka dni temu spotkałem się z przedstawicielami górniczych związków zawodowych. To było twarde, momentami cierpkie, ale konstruktywne spotkanie. Moją podstawową ideą, w szczególności w sferze społecznej, jest kompromis. Jest wypracowanie takiego kompromisu, który byłby akceptowalny dla obu stron, i dlatego poleciłem premierowi Sasinowi, aby doprowadzić do tego kompromisu. Cieszę się, że wszystko zmierza w tym kierunku – powiedział podczas poniedziałkowej konferencji premier Mateusz Morawiecki.

Więcej pracy

Jak mówił Morawiecki, sektor górniczy jest teraz szczególnie ważny, bo cały świat boryka się z brakami na rynku surowców energetycznych. Z powodu embarga na rosyjski węgiel, cena paliwa wzrosła i jest ono trudniej dostępne.

– Górnicy zostali poproszeni dzisiaj o pracę ekstraordynaryjną, pracę ponadnormatywną, aby tego węgla krajowego, też energetycznego, było więcej, żeby prądu w Polsce nie zabrakło. Zobaczcie państwo, co się dzieje w Niemczech, we Francji, we Włoszech, o czym tam się mówi: o blackoutach, o wielkich ograniczeniach w dostępie dla przemysłu. Oby te problemy nas nie dotknęły, ale plany awaryjne także musimy szykować – powiedział Morawiecki.

Problemy z węglem

Przypomnijmy, że podczas sobotniej wizyty w Turowie (woj. zachodniopomorskie) premier Mateusz Morawiecki przyznał, że Polska będzie mieć „dużo problemów w najbliższych tygodniach, miesiącach” z dostępnością węgla. Dzień później w trakcie konferencji prasowej w Januszkowicach (woj. opolskie) szef rządu podkreślił, że „po nałożeniu embarga na węgiel rosyjski w całej Unii Europejskiej, musimy ściągać węgiel z różnych kierunków”.

– Tutaj spółki, które specjalizują się w tym od kilkudziesięciu lat, jak Węglokoks, czy PGE paliwa, rozesłały wici, czyli dzwonią po całym świecie, znając kanały sprzedaży, mając swoich traderów, dilerów, po to, aby pozyskać węgiel – powiedział premier.

Czytaj też:
Niemcy kluczą w sprawie atomu? Zaskakująca propozycja partii Razem

Źródło: Business Insider, WPROST.pl