Gołębia podwyżka Fed-u

Gołębia podwyżka Fed-u

Dolar
DolarŹródło:Pixabay
Od marca Fed podniósł stopy o 225 punktów bazowych, czyli tyle samo ile w całym ostatnim cyklu. Wówczas po 2015 roku amerykańska instytucja potrzebowała na to pełnych trzech lat.

Od marca Fed podniósł stopy o 225 punktów bazowych, czyli tyle samo ile w całym ostatnim cyklu. Wówczas po 2015 roku amerykańska instytucja potrzebowała na to pełnych trzech lat. Teraz zajęło to zaledwie cztery i pół miesiąca. Kluczowa stopa nadal jest jednak znacznie poniżej szczytów z lat 2006-2007 oraz z 2000 roku.

Rynek nie otrzymał jednak niczego takiego, co mogłoby dać pretekst do ponownego kupowania USD. Wczorajsza decyzja była w pełni wyceniona i brakowało nowego jastrzębiego paliwa do dalszej aprecjacji USD. Wczoraj nie było większego zaskoczenia. Fed podniósł jednogłośnie kluczowe stopy procentowe o 75 punktów bazowych.

Będą kolejne podwyżki

To czwarty ruch w cyklu i drugi o tak dużej wielkości. Powell podtrzymał perspektywę dalszych podwyżek i dał do zrozumienia, że walka z inflacją to priorytet, nawet za cenę recesji. W oświadczeniu wydanym po posiedzeniu przewodniczący przyznał, że różne wskaźniki gospodarcze uległy osłabieniu, ale nadal zwracał uwagę na solidny rynek pracy.

Fed chce zobaczyć przekonujące dowody na spadek inflacji, zanim przestanie podnosić stopy procentowe. Padło również stwierdzenie, że „w pewnym momencie właściwe będzie spowolnienie” (w tempie podwyżek). Być może właśnie to zdanie oraz zasygnalizowanie widocznych oznak spowolnienia dało rynkom pretekst do zamykania długich pozycji w dolarze i ponownego kupowania ryzyka, czego obrazem było wyjście EUR/USD do poziomu ponad 1,02 oraz solidne wzrosty indeksów giełdowych. Nasdaq zyskał ok. 4 proc. Przed decyzją i konferencją poprzeczka zawieszona była stosunkowo wysoko.

Wykupiony dolar

To, co było jastrzębie w wypowiedziach Powella, było już dobrze znane rynkom. Uwaga była skupiona na gołębich aspektach. Padło ich niewiele, ale wystarczyły one, by rynek zaczął rozgrywać to, że za jakiś czas realne są obniżki kosztu pieniądza. Dolar, tak jak pisałem wczoraj, jest mocno wykupiony, dlatego też wczoraj ryzyko było przesunięte w stronę osłabienia USD. Sprawdziła się stara zasada sprzedaży faktów. Kolejne posiedzenie we wrześniu.

Tu nie ma pewności, że dojdzie do ponownego ruchu o 75 pb. Rezerwa Federalna do tego czasu pozna m.in. dane inflacyjne za lipiec i sierpień oraz dwa raporty z rynku pracy. Powell zaznaczył, że Fed teraz będzie dostarczał rynkom mniej klarownych sygnałów i będzie podejmował decyzje z posiedzenia na posiedzenie w oparciu o napływające informacje makro. Oznacza to, że najbliższe kluczowe publikacje (inflacja, rynek pracy, PKB, indeksy koniunktury, nastroje konsumentów) będą w centrum zainteresowania i będą determinować większą zmienność instrumentów finansowych na rynku.

Już dziś poznamy PKB USA za Q2. Prawdopodobne jest to, że zobaczymy kurczenie się gospodarki amerykańskiej drugi kwartał z rzędu. W ostatnim czasie dyskusja o możliwej recesji w USA znacznie się zaostrzyła. Powell nie uważa jednak, że na ten moment Stany Zjednoczone się w niej znajdują. Nie pozwala na to w tym momencie zbyt mocny rynek pracy.

Czytaj też:
Stopy procentowe w USA. Zaskoczenia nie ma, jest reakcja złotego

Źródło: TMS Brokers / Łukasz Zembik