Stopy procentowe utrzymane. „RPP jest między młotem a kowadłem”

Stopy procentowe utrzymane. „RPP jest między młotem a kowadłem”

Prof. Elżbieta Mączyńska
Prof. Elżbieta Mączyńska Źródło: PAP / Albert Zawada
Rada Polityki Pieniężnej utrzymała stopy procentowe na dotychczasowym poziomie. „RPP uwzględniła ryzyko recesji, które samo w sobie jest antyinflacyjne” – mówi w rozmowie z Wprost prof. Elżbieta Mączyńska, honorowa prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.

Wbrew oczekiwaniu większości ekonomistów Rada Polityki Pieniężnej podjęła w środę decyzję o utrzymaniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie. Stopa referencyjna wynosi zatem 6,75 proc. w skali roku. To pierwsza taka decyzja od października 2021 roku, kiedy to rozpoczęła się seria podwyżek trwająca do września.

„Rada ocenia, że dotychczasowe istotne zacieśnienie polityki pieniężnej NBP oraz spodziewane obniżenie się dynamiki aktywności gospodarczej, w tym na skutek szoków zewnętrznych, przyczynią się do ograniczenia dynamiki popytu w polskiej gospodarce, co będzie sprzyjać obniżaniu się inflacji w Polsce w kierunku celu inflacyjnego NBP” – czytamy w komunikacie RPP.– Każdy bank centralny, również polski, jest pomiędzy młotem a kowadłem. Z jednej strony podniesienie stóp procentowych może wzmocnić wartość złotego. Widzimy zresztą, że po ogłoszeniu tej decyzji kurs zaczął spadać. Ale z drugiej strony podniesienie stóp negatywnie wpływa na wzrost gospodarczy, bo podnosi koszty kredytów. I to zarówno dla przedsiębiorstw, jak i dla klientów indywidualnych – tłumaczy prof. Elżbieta Mączyńska.

RPP czeka

Jak mówi prof. Mączyńska, Rada Polityki Pieniężnej zapewne czeka na szczegółowe dane inflacyjne, które poznamy w listopadzie. Na razie priorytet nadano przeciwdziałaniu dalszemu spowolnieniu wzrostu gospodarczego, co w konsekwencji mogłoby nas prowadzić do recesji.

Tym bardziej że na razie efektów podwyżek nie widać i szybko ich nie zobaczymy.

– Efektu podnoszenia stóp procentowych nie widać, bo on zawsze jest opóźniony. Cykl podwyżek trwa już od roku, ale pamiętajmy, że na początku były one symboliczne – mówi prof. Mączyńska. – Myślę, że ich efekt będziemy mogli zobaczyć na początku roku.