Według analityków Moody's Produkt Krajowy Brutto Polski zmaleje w przyszłym roku o 0,2 proc. Wcześniejsze prognozy agencji, jeszcze sprzed ataku Rosji na Ukrainę, przewidywały wzrost PKB o 4 proc.
W swojej prognozie Moody's przewiduje, że wraz z wyhamowaniem wzrostu gospodarczego spadać będzie inflacja. Na koniec przyszłego roku ma wynosić 9,5 proc.
Zdaniem agencji, spowolnienie gospodarcze w połączeniu z ekspansywną polityką fiskalną pogłębią deficyt w polskim sektorze finansów publicznych. Ma on w przyszłym roku sięgnąć 3,8 proc. PKB, po 3,2 proc. w br.
Pesymizm mBanku przebity
To najbardziej pesymistyczna prognoza, jaką do tej pory opublikowano. Przebiła nawet prognozę analityków mBanku, która do tej pory uchodziła za najostrzejszą. Zdaniem ekonomistów banku, wzrost PKB w przyszłym roku wyniesie 0,4 proc. Konsensus rynkowy wynosi od 1 do 1,5 proc.
Przemysł hamuje
Jak wynika z danych agencji S&P GlobalIndeks Menedżerów Zakupów spadł w październiku do 42 punktów. Jest to ochłodzenie o jeden punkt względem odczytu z września. Wynik jest też gorszy od prognozy ekspertów.
Indeks Menedżerów Zakupów PMI to seria wskaźników, którą od lat określa się kondycję różnych gałęzi gospodarki. Punktem wyjściowym jest poziom 50 punktów. Każdy wynik przewyższający 50 oznacza, że dany sektor radzi sobie dobrze i się rozwija. Każdy odczyt poniżej 50 to wyznacznik spowolnienia w danym sektorze.
Polski przemysł notuje wyniki poniżej 50 punktów już od trzech miesięcy. Według danych S&P Global indeks PMI dla polskiego sektora przemysłowego wyniósł w czerwcu 44,4 pkt, w lipcu 42,1 punktu, sierpień zakończył się z odczytem na poziomie 40,9. Widać więc wyraźne spowolnienie.
Czytaj też:
Sasin: Odejście od węgla i gazu wymaga kolejnych inwestycji. Niedługo informacja o trzeciej elektrowni jądrowejCzytaj też:
Małe firmy nie przetrwają zimy. Będą się zamykać