Rosja głównym dostawcą ropy dla Indii

Rosja głównym dostawcą ropy dla Indii

Instalacja do przesyłu ropy naftowej
Instalacja do przesyłu ropy naftowej
Rosja jest teraz największym dostawcą ropy do Indii, wyprzedzając Irak i Arabię ​​Saudyjską. Moskwa chce zastąpić w ten sposób klientów z UE.

Według danych firmy energetycznej Vortex, cytowanych przez Economic Times, w zeszłym miesiącu Rosja wyprzedziła Irak i Arabię Saudyjską, stając się największym dostawcą ropy dla Indii.

Indyjski import ropy z Rosji wzrósł w październiku o 8 proc. do 946 000 baryłek dziennie, co jest najwyższą średnią w historii. Rosyjska ropa stanowi 22 proc. całkowitego importu ropy naftowej do Indii. To więcej niż 20,5 proc. udziału Iraku i 16 proc. Arabii Saudyjskiej.

Gdzie płynie rosyjska ropa

W październiku po raz pierwszy Indie sprowadziły z morza więcej rosyjskiej ropy niż Unia Europejska. Tymczasem Chiny pozostały największym nabywcą rosyjskiej ropy, importując w październiku 1 mln baryłek ropy dziennie.

Rosja oddalała się od rynków europejskich, ponieważ zachodni nabywcy unikają Moskwy. Od czasu inwazji Władimira Putina na Ukrainę Rosja jest zmuszona sprzedawać swoje surowce energetyczne z dużymi rabatami odbiorcom azjatyckim.

Nowe sankcje

Zbliżają się nowe sankcje UE, a proponowany limit cenowy, mający zbiegać się z tym pakietem, uniemożliwiłby europejskim spedytorom, ubezpieczycielom i brokerom ubezpieczeniowym oferowanie rosyjskiej ropy powyżej pewnej ceny.

Mimo to indyjski minister ropy Hardeep Puri powiedział w poniedziałek CNN, że nabywcy mają „moralny obowiązek” dalszego kupowania ropy, aby zapewnić mieszkańcom energię.

Tymczasem dyrektor generalny Vitol przewidział w tym tygodniu, że rosyjski eksport może spaść nawet o milion baryłek dziennie z powodu sankcji UE, nawet gdy „ciemna flota” statków jest gotowa do przemieszczania dostaw poza kontrolą radarową.

Czytaj też:
Premier chce specjalnej komisji. Chodzi o uzależnienie Polski od Rosji
Czytaj też:
Benzyna jest droga, ale politycy ceny nie zmienią. Ani PiS, ani Tusk nie są winni

Źródło: Business Insider