Google z rekordową karą. Poszło o śledzenie obywateli

Google z rekordową karą. Poszło o śledzenie obywateli

Google
Google Źródło: Shutterstock / brunocoelho
Google zawarł ugodę z 40 stanami USA. Zapłaci 391,5 mln dolarów kary za wprowadzenie konsumentów w błąd.

Koncern Google zgodził się na rekordową ugodę w wysokości 391,5 miliona dolarów z 40 stanami za rzekome wprowadzanie konsumentów w błąd w zakresie praktyk śledzenia lokalizacji. Prokuratorzy generalni opisali ją jako największą wielostanową ugodę dotyczącą prywatności w historii Stanów Zjednoczonych.

W ramach ugody Google zobowiązuje się do większej przejrzystości, w tym pokazywania dodatkowych informacji za każdym razem, gdy ustawienie związane z lokalizacją jest włączane lub wyłączane, oraz wyraźnego przedstawiania kluczowych zasad śledzenia lokalizacji i podawania użytkownikom więcej szczegółów na temat rodzaju zbieranych danych o lokalizacji i jego wykorzystanie. Google będzie również musiał stawić czoła ograniczeniom dotyczącym wykorzystania i przechowywania niektórych informacji o lokalizacji.

Jak śledził Google

Prokuratorzy generalni wszczęli dochodzenie w sprawie Google po doniesieniu Associated Press z 2018 r., że firma ruchy nawet tych użytkowników, którzy nie wyrazili na to zgody. W ówczesnym oświadczeniu Google powiedział, że zapewnia „jasne opisy tych narzędzi i solidne kontrole, dzięki którym ludzie mogą je włączać i wyłączać oraz usuwać swoje historie w dowolnym momencie”.

Dane wrażliwe

Dane o lokalizacji, takie jak gromadzone przez Google, mogą być wykorzystywane do kierowania reklam i tworzenia profili użytkowników Internetu. Google i inne duże firmy technologiczne zostały poddane ponownej kontroli pod kątem obsługi danych lokalizacyjnych w następstwie obalenia sprawy Roe v. Wade. Po poddaniu się presji ze strony prawodawców, w jaki sposób można wykorzystać takie dane do śledzenia osób ubiegających się o aborcję, Google powiedział, że zacznie usuwać historię lokalizacji użytkowników między innymi w przypadku wizyt w klinikach aborcyjnych i klinikach płodności.

Czytaj też:
Google wie, czego boją się Polacy. To spędza nam sen z powiek
Czytaj też:
Nadchodzi nowa unijna dyrektywa. Uderzy m.in. w Google i Apple