Od nowego roku Polska niemal całkowicie zrezygnuje z dostaw ropy naftowej z Rosji. Większość niedoborów surowca zostanie zabezpieczona z innego kierunku.
Ropa z Rosji. Polska zrywa kontrakt z Rosneftem
„W styczniu wygasa kontrakt długoterminowy Orlenu na rosyjską ropę, którego nie przedłużymy. W efekcie ok. 90% przerabianej ropy będzie spoza Rosji. Od kilku lat Orlen nawiązuje globalne relacje dywersyfikując kierunki. Jednym z filarów stabilnych dostaw jest współpraca z Aramco” – napisał na Twitterze prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.
Pozostałe 10 proc., o których nie wspomniał prezes Orlenu, to ropa, którą nadal dostarczana jest z Rosji na podstawie kontraktu z koncernem Tatnieft. Minister Anna Moskwa stwierdziła, że jego zerwanie będzie możliwe, jeśli zostaną wprowadzone kolejne sankcje. „Ten (kontrakt – przyp. red.) z firmą Tatnieft jeszcze obowiązuje, i oczywiście sankcje by go skutecznie zakończyły”.
Polska gotowa na sankcje odwetowe Rosji
Kreml zapowiedział, że w reakcji na ustanowienie maksymalnych cen ropy naftowej przez Komisję Europejską, Rosja zamierza wstrzymać dostawy surowca do wszystkich krajów, które narzucą tego typu regulację.
Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa powiedziała podczas konferencji, która odbyła się 30 grudnia, że do dnia wyznaczonego przez Kreml jako data końcowa sprzedaży ropy państwom, które wprowadziły limit cenowy (czyli Unii Europejskiej, grupie G7 i Australii) i tak Polska przestanie importować ropę z Rosji.
– Zakończyliśmy już import drogą morską. (...) Trwają prace na temat tego całego pakietu ropy kompleksowego – bo ten poprzedni był tylko częściowy – my postulujemy kompleksowy pakiet i kompletne odejście od ropy – powiedziała.
Czytaj też:
Ceny paliw od stycznia pójdą w górę? Obajtek uspokajaCzytaj też:
60 dolarów za krwawą ropę z Rosji? To pieniądze, za które atakowana jest Ukraina